sędziowanie

Jedno zdanie sędziego, które twój rywal z kortu musi poznać

Wszyscy mamy tego jednego znajomego, który nie pozwoli sobie tego wytłumaczyć.

.
.
W meczach, które w ostatnim miesiącu oglądałem, nie brakowało decyzji sędziów, z którymi się nie zgadzałem. Mnie przede wszystkim złościł, najpierw podczas US Open, a później w trakcie finału Motor City Open (Paul Coll vs Marwan El Shorbagy ze sławną już piłką meczową), Amerykanin Mike Riley.

Za jedno wyjaśnienie muszę go jednak pochwalić, bo bardzo rzadko słyszy się je z ust arbitrów, a mogłoby wiele poprawić w squashu.

We wspomnianym finale Coll vs Shorbagy, Riley wiele razy ustępował graczowi z Egiptu, ale w pewnym momencie postawił na swoim. Marwan zagrał skrót z przodu kortu i wycofując się do środka, wpadł w Colla, który przeczytał to zagranie bardzo wcześnie.

Młodszy z braci Shorbagy od razu zaczął tłumaczyć, że nie miał jak wrócić na środku, że został zablokowany, że tak nie powinno być. Sędzia spokojnie tego wysłuchał, przyznał stroke’a dla Colla i krótko wyjaśnił protestującemu Marwanowi, że „w takim razie trzeba było wybrać inne zagranie”.

Złote słowa!

Brzmi trochę jak złośliwy żart sędziego, ale nim nie jest. Wielu graczy, od amatora do gwiazdora, gdzieś nabrało przekonania, że w każdej sytuacji mają prawo zagrać każdą piłkę. I oczywiście, to jest prawda, ALE muszą się też liczyć z konsekwencjami swoich wyborów.

Kiedy gracie drive z przedniego narożnika, a z tyłu stoi przeciwnik i zatrzymuje grę, to nikt nie ma wątpliwości, że jest to stroke. Źle wybrałeś zagranie, tracisz punkt.

Ze skrótami z przodu kortu już tak łatwo nie jest. Wielu graczy „złapanych” w tamtym narożniku, od razu odwraca sytuację i zaczyna dyskusję o tym, „JAK JA MIAŁEM SIĘ ODSUNĄĆ SKORO ON STOI ZA MNĄ?!”.

Sędziowie często wchodzą wtedy niepotrzebnie w dyskusję i chcą odpowiedzieć na w ten sposób postawione pytanie. A odpowiedzi, która ucieszyłaby „uciekającego” po prostu nie ma.

Prawda jest taka, że grający skrót nie mógł tego zrobić w tej akcji bez narażania się na stroke. Zaryzykował, rywal to przeczytał więc musi pogodzić się z konsekwencjami. Źle wybrał zagranie.

Mam nadzieję, że to przekona wszystkich, którzy później zaczynają krzyczeć, że „to co, mam już wcale nie grać skrótów?!”.

Graj, ale nie wtedy, kiedy to musi skończyć się strokiem.

PS. są oczywiście też sytuacje, gdzie to ten drugi gracz, czekający na piłkę, próbuje w takiej sytuacji coś wymusić, bo widzi, że piłka była zagrana zbyt dobrze więc chce zablokować powrót przeciwnika. Różnica między takim podejściem, a tym o czym pisałem wyżej jest jednak bardzo widoczna dla sędziego i wyczuwalna dla samych graczy.

.
.


adrianfulneczek3
Adrian Fulneczek

adrian.fulneczek@gmail.com

 


ZAPISZ SIĘ DO DARMOWEJ PRENUMERATY!
CO TYDZIEŃ E-MAIL Z PRZYPOMNIENIEM O NOWYM TEKŚCIE:

[contact-form-7 404 "Not Found"]

1 comment

W 7 dni dookoła kortu (#7/2018) | 7 dni dookoła kortu 19 lutego 2018 at 12:51

[…] Wpis znajdziecie TUTAJ. […]

Reply

Leave a Comment