Walentynki, weekend mistrzostw krajowych, typowych spóźnień i… czyszczenia kortów.
…między innymi o tym w przeglądzie tygodnia.
.
.
/ 12-14 lutego / – Weekend Indywidualnych Mistrzostw w kilku krajach. Poniżej szybkie podsumowanie.
ANGLIA
W finale Nick Matthew, który w pierwszych trzech meczach nie stracił nawet seta i James Willstrop, który awansował do niego po dramatycznej pięciosetówce z Chrisem Simpsonem, a wcześniej tracił sety z niżej notowanymi graczami. Zwycięzca mógł być tylko jeden, mimo że moment rozprężenia kosztował Matthew stratę jednego seta. Pozostałe trzy Wilk z Sheffield wygrał już pewnie 11-2, 11-3, 11-3. Dzięki temu jeszcze poprawił swój rekord: jako jedyny Anglik ma 8 tytułów mistrzowskich.
PS. co ciekawe, Matthew i Willstrop spotykają się ze sobą w tych rozgrywkach od 2002 roku. Wszystkie sześć spotkań (w tym 4 finały) wygrał Matthew.
PS.2. czy James zrezygnował z Prince’a lub Prince zrezygnował z Jamesa…?
U kobiet, po 20-minutowym finale, Laura Massaro odprawiła Alison Waters 3-0. Dla liderka kobiecego rankingu PSA, to trzeci tytuł mistrzowski.
NIEMCY
8 tytułów w całej karierze? To nic w porównaniu z osiągnięciem Simona Roesnera, który zdobył właśnie swój 10 tytuł mistrzowski… z rzędu! Jeszcze lepsza wiadomość? Zdaniem Squashsite w cały mistrzowski weekend widownia areny zmagań była całkowicie wyprzedana, co oznacza, że finały oglądało (jeśli ZSUMOWAĆ wszystkie dni) ponad 1000 osób.
Turniej rozegrano w klubie Sportwerk Hamburg, gdzie zbudowano pierwsze niemieckie korty do squasha i gdzie założono Niemiecki Związek Squasha. Sportwerk to największy klub w Niemczech, ma 14 kortów.
W finale Roesner pokonał 3:0 (11:4, 14:12, 11:9) Raphaela Kandrę, ale mecz trwał… 84 minuty. – To były chyba najdłuższe trzy sety w mojej karierze – mówił zadowolony zwycięzca, który dzięki temu zwycięstwu przeskoczy poprzedniego rekordzistę, Hansiego Wiensa, zdobywcę 9 tytułów mistrzowskich.
U kobiet finałowa niespodzianka i duże emocje: Sharon Cyra Sinclair pokonała Sinę Wall 11:8, 9:11, 11:6, 7:11, 11:6.
HOLANDIA
LJ Anjema powraca! Holender zdobywa swój 10 tytuł w karierze i widać, że znaczy dla niego naprawdę sporo. W finale pokonał Piedro Schweertmana (11:8, 11:7, 11:8). W finale pań Natalie Grinham 3-0 Milou vd Heijden i tym samym czwarte złoto dla Grinham.
FRANCJA
Pod nieobecność Gregory’ego Gaultier o tytuł walczyli przede wszystkim Mathieu Castagnet i Gregoire Marche. Wygrał ten pierwszy (11-7, 11-8, 11-3). W finale kobiet Camille Serme pokonuje Colline Aumard 3-1.
/ 14 lutego / – Walentynki! Po pierwsze romantyczny dialog (był już na Fejsbuku 7 dni) usłyszany i podesłany do nas przez fankę po sobotnim turnieju:
– I jak Paweł, znajdziesz dziewczynę?
– Eee, to tylko zabrałoby mi dni treningowe…
Bardzo romantycznie.
Jak świętowaliście 14 lutego? Ja zabłysnąłem takim romantyzmem, że musiałem o tym (i reakcji pewnie każdej drugiej połówki postawionej w takiej sytuacji) napisać wiersz. Sądząc po sporej ilości polubień sporo osób miewa podobne dylematy nawet W Ten Jeden Dzień W Roku:
/ 15 lutego / – Poniedziałek. Dzień, w którym PFS regularnie co tydzień ośmiesza spóźnialskie kluby krótkim komunikatem o tym, że organizatorzy nie zdążyli wysłać wyników w wyznaczonym terminie (każdy poniedziałek w samo południe). Ten tydzień nie był wyjątkiem.
Trochę w imieniu moich wrocławskich kolegów, którzy wybrali się na turniej do Zabierzów Squasha, a trochę dlatego, że to zabawne, myślę, że można tutaj głośno wyróżnić przykład spóźnienia akurat tego klubu. Wiadomo, że czasem w niedzielę zapomni się wysłać protokół po sobotnim turnieju, ale… po turnieju, który skończył się w poprzednią środę? Nieładnie Zabierzo… (ok, nie mam pojęcia jak brzmi wołacz od nazwy „Zabierzów” więc) klubie z Zabierzowa!
Nie wiem, czy już kiedyś wspominałem o takim systemie jak Best of Five, ale trochę ułatwia życie i pomaga być punktualnym. Po każdym zakończonym turnieju w Best of Five pojawia się dodatkowy przycisk „POBIERZ PROTOKÓŁ DO PFS”, jedno kliknięcie i macie zrobiony protokół gotowy do wysłania i godzinę nudnej pracy zaoszczędzoną.
Zainteresowanych mogę skontaktować z odpowiednimi ludźmi, piszcie na squash7dni@gmail.com.
/ 15 lutego / – W poniedziałek wrocławski klub Hasta La Vista odwiedzili reprezentanci Polski w piłce ręcznej. Wszyscy podobno bardzo mili, a jak na pierwszy raz na korcie radzili sobie bardzo dobrze. Dobra promocja dla naszego sportu od bardzo popularnych chwilowo sportowców zawsze mile widziana!
Pełną foto-relację z odwiedzin możecie znaleźć na Facebooku Hasta La Vista, przejdziecie tam po kliknięciu w poniższe zdjęcie:
/ 15 lutego / – Poniżej najczęściej „lubiana” rzecz na Facebooku 7 dni w tym tygodniu. Chyba muszę częściej dodawać porady „jak skutecznie odebrać serwis”! Mohamed El Shorbagy zdecydowanie nie ma z tym problemów:
/ 16 lutego / – Na zajęciach juniorskich nie pozwalamy dzieciom poniżej 19 roku życia grać bez okularów ochronnych. Wczoraj trafił się zawodnik, który najwidoczniej nie przepada za dostępnymi modelami squashowymi więc przyniósł własne…
…prosto z basenu. Stylowo?
/ 16 lutego / – My tutaj marzniemy w Polsce, a w Kolumbii grają sobie w squasha i walczą o 115 tysięcy dolarów. No i mają kort w ładnym miejscu. Podobno trudno skupić się na czymś innym niż opalanie, ale drabinka wygląda poważnie: jest Shorbagy (x2), Rodriguez, Momen, Elias i Mosaad. No i jest transmisja w SquashTV!
/ 16 lutego / – Wielu początkujących pyta mnie, czy „te ściany są tak pomalowane na czarno?”. No więc, jeśli jeszcze macie wątpliwości, odpowiadam: nie są pomalowane. Brudzą się od uderzeń piłki. Najlepszy dowód?
W niektórych klubach są od czasu do czasu czyszczone. Przykład na zdjęciu z wrocławskiego klubu Hasta La Vista. Widać różnicę?
To wszystko w tym tygodniu. Do przeczytania za 7 dni (a po drodze do zobaczenia w Krakowie na turnieju kategorii A w Squash4You)!
.
.
Adrian Fulneczek
adrian.fulneczek@gmail.com
ZAPISZ SIĘ DO DARMOWEJ PRENUMERATY!
CO TYDZIEŃ E-MAIL Z PRZYPOMNIENIEM O NOWYM TEKŚCIE:[contact-form-7 404 "Not Found"]</b