SPRZĘT

Test rakiet Karakal RAW 120 i 130 [PREMIERA!]

Jako pierwsi na polskim rynku testowaliśmy dwie zupełnie nowe rakiety od firmy Karakal. Jak podobał się nam RAW 120 i 130? Przekonajcie się poniżej.

W arsenale Karakala pojawił się nowy model w dwóch kategoriach wagowych: Karakal RAW 120 i Karakal RAW 130. Jak wyglądają rakiety RAW, których nie znajdziecie jeszcze nawet w sklepie oficjalnego dystrybutora tej marki w Polsce?

Nie jestem pewny skąd dokładnie wzięła się ta nazwa, ale „raw” to po angielsku coś „surowego”, „nieprzetworzonego” albo podanego bez zbędnych ozdobników. Ta ostatnia interpretacja dobrze pasowałaby do RAWów, bo ich wyjątkowość nie polega na tym, co w sobie mają, ale raczej na tym… co z nich wycięto.

Jak widzicie już może nawet na filmiku, obie rakiety zdają się mieć trochę dłuższe i wychudzone „szyje” niż inne rakiety. To efekt wizualny spowodowany wyszczupleniem też dołu główki rakiety i „spłaszczeniu” jej u góry. Można więc powiedzieć, że RAWy zbliżają się do trójkątnego kształtu główki, co – po chwili zastanowienia – ma dużo sensu: piłki, których nie trafiamy środkiem rakiety o wiele częściej zbieramy przecież górną częścią główki niż dolną.

Jeśli więc da się to nam ułatwić bez dużych strat w swobodzie swingu? Czemu nie!

rsz_raw3

Przyzwyczajenie się do tych rakiet zajmuje tylko chwilę. Co prawda z początku (szczególnie jeśli na co dzień gracie sprzętem z balansem na główkę) mogą się wydawać totalnie nieprzydatne do gry w squasha, ale jeśli pokonacie w sobie ten moment zwątpienia, dalej będzie tylko łatwiej. Mnie pozytywnie zaskoczył przede wszystkim RAW 120: bardziej manewrowalny (przydatne przy volleyach), lżejszy (Titanium), dający pewniejsze czucie przy grze do przodu, a jednak potrafiący zaskoczyć ilością siły, które udaje nam się z niego wykrzesać.

RAW 130 był natomiast rakietą ze sztywniejszą ramą, ale z drugiej strony, przy uderzeniach na naciągu zachodził efekt procy. Dla niektórych to coś pozytywnego, dla mnie niekoniecznie. Ciekawy jest też sposób rozpędzania tego cięższego (Graphite) modelu. Jako wyważona na rączkę, ta rakieta nie powinna nam w tym pomagać, a jednak jej nietypowa konstrukcja sprawia, że w połowie swingu dostajemy trochę darmowej pomocy i większego przyspieszenia, co oczywiście wpływa na siłę odbicia. Siłę, jak na rakietę ważącą 130 gram i testowaną z podstawowym naciągiem Karakala, całkiem przyzwoitą.

raw5b

W zeszłym roku chwaliłem Karakala za dobór kolorów w swoich rakietach. Tym razem otwierając przesyłkę z rakietami testowymi trochę się zdziwiłem: to powrót do najbardziej klasycznego wyglądu. Całkowicie czarne ramy są rozjaśnione tylko kilkoma kontrastującymi elementami (szczególnie żółtym w RAW 130 – w RAW 120 mamy głównie chłodny niebieski), co na pewno ucieszy purystów, dla których rakieta nie ma wyglądać, a tylko sprawdzać się na korcie.

To duża zmiana w porównaniu z pomarańczowo-odblaskowo-czerwonymi malowaniami z kolekcji na rok 2015.

rsz_raw2

Jestem szczerze mówiąc bardzo ciekaw tego, w jakiej cenie będą sprzedawane te modele. To przecież ostatecznie będzie determinowało dla jakich graczy będą dedykowane. Moim zdaniem nie będą to na pewno „najłatwiejsze” rakiety na rynku, ale jeśli ktoś skusi się na spędzenie z nimi większej ilości czasu, może mieć dzięki tym modelom niecodzienną przewagę nad konkurencją. W przeciwieństwie do tradycyjnie wytrzymałych rakiet od Karakala, żywotność tych modeli może być krótsze przez nieco odchudzone, delikatniejsze ramy.

Już wkrótce znajdziecie je oczywiście w ofercie sklepu erakiety.com.

raw6

Adrian Fulneczek
adrian.fulneczek@gmail.com

 
eng

Leave a Comment