To będzie weekend prawdy dla wszystkich, chcących zagrać w Indywidualnych Mistrzostwach Polski 2016.
.
.
Do czerwcowego IMP (09-12.06) został już niecały miesiąc. Zgłoszenia będą przyjmowane do 20 maja, ale co ważniejsze: poniedziałkowy ranking (16.05) będzie decydującym przy ustalaniu kolejności na liście startowej Mistrzostw. Dla wielu graczy walka o turniejowe punkty w ten weekend będzie więc zwieńczeniem często kilkumiesięcznej pracy. I nie chodzi tu wcale o czołówkę rankingu PFS. Wręcz przeciwnie!
Drabinka Mistrzostw Polski może pomieścić tylko 64 osoby, ale chętnych na zaliczenie takiego występu jest znacznie więcej. Mam co najmniej kilku squashowych znajomych, którzy na bieżąco żyją przeliczaniem punktów, sprawdzaniem jak radzi sobie konkurencja i czy utrzymają się odpowiednio wysoko, żeby „załapać się” na IMP. U niektórych to trwa właściwie od wakacji 2015 czyli niemal rok.
Co więc trzeba zrobić, żeby zagrać w najważniejszym turnieju roku? Patrząc na przykład #64 w rankingu PFS Konrada Kowalewskiego: wygrać 2x 100pkt. za mecze Polskiej Ligi Squasha i w swoich 8 występach w turniejach mieć same wyniki w przedziale 220-175 pkt na sumę 1717 punktów. Na szczęście dla wszystkich z nieco gorszym wynikiem, jest jeszcze nadzieja.
W rankingu mamy przecież kilku obcokrajowców, którzy w IMP zagrać nie mogą, bo nie mają polskiego obywatelstwa: Chris Shinnie (1), Domagoj Spoljar (2), Kaleemullah Khan (3), Tahir Khan (4) i Zeeshan Khan (5). Teoretycznie więc spokojnie można spać jeśli zajmuje się miejsce 69 w rankingu. Tutaj jednak różnice są już minimalne i nikt z tych zawodników raczej nie zmruży oka aż do publikacji nowego rankingu po weekendzie:
Niektóre osoby z powyższej listy rozegrały w ostatnich dwóch miesiącach po 12 turniejów i planują dodać w tym tygodniu jeszcze co najmniej dwa. Jeśli podliczą później ilość pieniędzy wydanych na paliwo i wpisowe może okazać się, że kwota już przekracza wysokość głównej nagrody w Mistrzostwach, ale teraz to nieważne. Ważne awansować.
Frontalny atak planują jeszcze też zawodnicy z niższych miejsc w rankingu. W ostatni weekend jest gdzie grać: nie brakuje turniejów B+, w Ustrzykach Dolnych zaplanowano nawet… dwa jednego dnia i trzeci dzień po nich. Co wybrać? Słabo obsadzony turniej kategorii B4 czy mocniejsze B0? Czwartek będzie dniem trudnych wyborów.
Wszystkich walczącym o awans do IMP przypomnę tylko, że w zeszłym roku ostatnią „normalnie” zakwalifikowaną do turnieju osobą był Grzegorz Sowa (wtedy PFS #75). Poza nim w IMP 2015 zagrał jednak też #107 w rankingu Marcin Bartolewski, który otrzymał dziką kartę od organizatora. Warto w kalkulacjach pamiętać, że zgodnie z regulaminem dzikie karty w turnieju mogą być dwie (jedna od PFS, jedna od klubu).
PS. ostatni w IMP 2015 był Marcin Ratigowski, który po dwóch porażkach postanowił oddać pozostałe mecze walkowerem. Wszyscy, którzy za tydzień będą mogli z ulgą stwierdzić, że dostali się Mistrzostw Polski przypominam przy okazji, że:
„Zawodnicy zgłaszając się na Turniej podejmują zobowiązanie rozegrania wszystkich swoich,
zaplanowanych przez Organizatora Turnieju meczów. Za nieusprawiedliwione wycofanie się z Turnieju po zamknięciu list startowych lub nie pojawienie się na Turnieju zawodnik może otrzymać „dyscyplinarne zero” lub karę zawieszenia wykluczająca udział Zawodnika w Turniejach pod patronatem PFS. „Dyscyplinarne zero” oznacza przyznanie ukaranemu Zawodnikowi zerowej ilości punktów za ten Turniej. Wynik ten (0 pkt rankingowych) będzie zaliczane ukaranemu Zawodnikowi jako jeden z ośmiu najlepszych jego wyników przez 12 miesięcy.
Powodzenia w turniejach (i oby było jak najmniej protestów po weekendzie)!
.
.
Adrian Fulneczek
adrian.fulneczek@gmail.com
ZAPISZ SIĘ DO DARMOWEJ PRENUMERATY!
CO TYDZIEŃ E-MAIL Z PRZYPOMNIENIEM O NOWYM TEKŚCIE:[contact-form-7 404 "Not Found"]