Turniej kat. A i wizyta TVN od kuchni, a także początek British Open i nowe zdjęcia naszej reprezentacji!
…między innymi o tym w nowym przeglądzie tygodnia.
.
.
/ 18-20 marca / – Libet Hasta La Vista Open 2016 czyli przedostatni turniej kategorii A w tym sezonie. Z wielu powodów, dla mnie, na pewno najważniejsze wydarzenie poprzedniego tygodnia.
Jako jednemu ze współorganizatorów wydaje mi się, że daliśmy radę. Nie było zbyt długiego czekania na mecze (problemem było momentami ewentualnie to, że gracze mogliby zaczynać kolejne mecze niemal od razu), kortów starczyło dla wszystkich, czasami brakowało co prawda dyplomowanych sędziów, ale tutaj niewiele mogliśmy zrobić: Wrocław i tak zyskał ostatnio kilka osób, które skończyły kursy więc sytuacja będzie tylko lepsza.
A teraz po kolei: najpierw piątek.
Eliminacje to naprawdę fajny moment turniejów kat. A. Nadzieje graczy z gorszym rankingiem na pokonanie kogoś lepiej rozstawionego można wyczuć w powietrzu. I jeszcze te losowania! Zmiana na losowanie robione 2h przed turniejem jest jednym z najlepszych pomysłów PFS jakie pamiętam. W Haście przed „kliknięciem” losowania mieliśmy akurat obok komputera kilku graczy czekających na to, kogo przydzieli im ślepy, Best-Of-Five’owy los. Fajny moment uchwyciła na selfie, siedząca w środku Klaudyna Z.:
Same piątkowe rozgrywki były bardzo wesołe, może dlatego, że kojarzyłem większość miejscowych osób biorących w nich udział. Z tej dobrej atmosfery jeszcze w piątek w nocy powstał ten krótki filmik, który miał pokazywać kilka oklasków wartych akcji tego dnia (wygrywa chyba Konrad Tyma i to x2):
[facebook url=”https://www.facebook.com/7dnisquash/videos/1693065174306868/” /]
W sobotę było już poważniej. Dla mnie, zatrudnionego do zadbania o promowanie tego turnieju w mediach i internecie, podwójnie. Po kilku imprezach starań, udało się wreszcie skutecznie zaprosić do nas telewizję TVN (ich pozytywna odpowiedź dotarła dopiero w piątek po 22, pomogło prawdopodobnie też dobre słowo od naszych warszawskich przyjaciół). Więcej! Udało się zrobić 4-minutowy materiał (a nie newsa), który poleciał w TV jeszcze tego samego dnia, może 2h później jako takie „udawane live”.
– Kurde, to się dzieje tak szybko, że nie mam jak zrobić detalu! – mówił nieco zdziwiony operator kamery. On i dziennikarz prowadzący rozmowę byli pod wrażeniem wielkości klubu Hasta La Vista i mówili, że sami chcieliby spróbować pograć w squasha więc kto wie, może telewizja zaprzyjaźni się ze squashem trochę bardziej? Nie miałbym nic przeciwko.
Ps.1. proponowałem też nakręcenie rozmów z innymi osobami, m.in. z Chrisem Shinnie, który powiedziałby przecież jacy jesteśmy super na tle Europy, ale jak szczerze odparli mi panowie z TV: – Wiesz, to nawet dobry pomysł, ale jest sobota, a naprawdę nie chciałbyś wiedzieć jak wyglądają u nas soboty. Przede wszystkim trzeba by to później przetłumaczyć, a to już problem więc lepiej nawet nie zaczynajmy.
Cenna lekcja na przyszłość.
Ps.2. Przed tym, co widać w wersji finalnej zrobiliśmy jeszcze blisko 15-minutową rozmowę, która może zostanie wykorzystana w innym materiale, bliżej Drużynowych Mistrzostw Europy w Kahunie, na początku maja (na które też zapraszam).
Na Facebooku bloga to nagranie doszło już do 13.000 wyświetleń, ale jeśli ktoś jeszcze nie miał okazji…
Ps.3. rozwiewając wątpliwości, posiadam licencję zawodniczą PFS, ale naprawdę nie tytułowałem się „Adrianem z PFS” (co nie oznacza, że gdybym został o to poproszony, nie pomógłbym naszej kochanej Federacji w auto-promocji).
[facebook url=”https://www.facebook.com/7dnisquash/videos/1693461524267233/” /]
Tego samego dnia z wizytą wpadli też panowie z TVP Wrocław. Zrobili krótki, newsowy materiał, za który też oczywiście jesteśmy wdzięczni – squash naprawdę jest wciąż jeszcze na etapie „nieważne jak… ważne, że mówią”.
[facebook url=”https://www.facebook.com/7dnisquash/videos/1693585294254856/” /]
Jeśli chodzi o niedzielę i zwycięzców, w obu kategoriach obeszło się bez sensacji. Chris Shinnie zrewanżował się Mateuszowi Kotrze za porażkę podczas poprzedniego turnieju kat. A we Wrocławiu, a Magda Kamińska jest nadal poza zasięgiem swoich rywalek w kategorii damskiej. W przypadku tej drugiej, coraz częściej myślę, że może warto zaprosić do Polski jakąś panią zza granicy, która odgrywałaby rolę takiego Chrisa Shinniego w spódnicy, motywując wrocławiankę (i pozostałe zawodniczki) do dalszego rozwoju.
Dobry pomysł, Magda?
Sensacji nie było, ale niespodzianek co najmniej kilka. Wojtek Nowisz zbyt późno zaczął „grać swoje” i przegrał w drugiej rundzie z Rafałem Rykowskim (który po 3 latach znowu stanął na podium turnieju kat. A!), finalista turnieju kat. A z lutego, Michał Kotra z Karolem Andrzejczakiem (jeden z bardziej niedocenianych i nieobliczalnych graczy ‚drugiego szeregu’), a lider rankingu PFS, Przemek Atras odpadł w ćwierćfinale po wyrównanym meczu z Adamem Pełczyńskim.
O tym ostatnim mówi się coraz więcej i coraz lepiej. Nowa gwiazda? Pierwszy filmik z jego trickiem (nieco wymuszonym przez złe podejście do piłki?) już mamy:
[facebook url=”https://www.facebook.com/7dnisquash/videos/1695235684089817/” /]
Jeśli chodzi o słowo podsumowania, to nie wymyślę chyba niczego lepszego niż to, co napisałem jakoś 2 godziny po zakończeniu imprezy, kiedy przypomniałem sobie, że podczas finału przechodziłem z tyłu trybuny i szybko zrobiłem zdjęcie, stojącemu tam, „nie-mieszczącemu się” na trybunie, Tomkowi Matejskiemu.
Co oznacza dla mnie „popularyzacja squasha”? Robienie tak, żeby podczas naszych turniejów chętnych do oglądania meczów było zawsze jeszcze więcej niż miejsc na trybunach….
Gratulacje dla wszystkich: wspólnie sprawiliście, że ten weekend był tak fajny. Dzięki!
Na koniec jeszcze mniej patetyczne pytanie, które zadawało mi już kilka osób: jak Julian Kischel tak łatwo generuje tyle mocy na backhandzie? Dosłownie „zabijał” niektóre piłki odbite od szyby z tyłu kortu!
/ 21 marca / – Wystartował British Open, kiedyś najbardziej prestiżowa impreza w całym squashowym kalendarzu. Po pierwszej rundzie póki co tylko jedna niespodzianka (Omar Mosaad odpada z Gawadem), ale mogło ich być więcej.
Pięciosetówki musieli zagrać Ramy Ashour i Gregory Gaultier – obaj wracali do PSA po kontuzjach. Francuz męczył się z Cameronem Pilley (można to zrozumieć), Egipcjanin natomiast z Cesarem Salazarem, który do turnieju dostał się przez eliminacje.
Ashour zaczął od dużej ilości własnych błędów i było widać, że brakowało mu gry na tym poziomie. Przebudził się dopiero w trzecim secie, a piątego wygrał już gładko, ale to i tak 50 nerwowych minut spędzonych na korcie już w pierwszej rundzie. Czy w dalszej części turnieju takie przedłużanie łatwego meczu może go kosztować kolejną przedwczesną rezygnację z dalszej gry?
– Nie czułem się dobrze na korcie. Chyba za bardzo chciałem wrócić do squasha i trenowałem za mocno. Teraz wiem, że przesadziłem – mówił na dodatek po meczu Ashour.
Na szczęście, mimo problemów zdrowotnych, Ramy wciąż potrafi zadziwiać całą widownię.
[facebook url=”https://www.facebook.com/PSAworldtour/videos/1311923325491008/” /]
/ 22 marca / – Zakończenie Indywidualnych Mistrzostw Europy Juniorów (U19) w szwajcarskim Kriens. W obu kategoriach tryumfowali Anglicy: u chłopców Patrick Rooney pokonał Węgra Balasza Farkasa 3:0, a u kobiet Amelia Henley wygrała (też 3:0) z Belgijką Tinne Gilis.
Jeśli chodzi o występ Polaków, to… nie zaistniał.
/ 22 marca / – Na zakończenie coś… patriotycznego. Okazuje się, że nasi squashowi reprezentanci, poza trenowaniem, na zgrupowaniach znajdują też moment na sesję zdjęciową. Jej bardzo ładne efekty wypłynęły właśnie na Facebooku reprezentantów, którzy chcieli zebrać najwięcej lajków:
Dzięki temu Magda Kamińska ma w tym tygodniu na koncie dwa duże sukcesy: nie dość, że była najlepsza na największym turnieju w kraju, to jeszcze teraz może pochwalić się najlepszym profile picture w damskim squashu!
Tym przesympatycznym uśmiechem żegnam się na kolejne 7 dni. Do przeczytania i udanego wielkanocnego świętowania!
.
.
Adrian Fulneczek
adrian.fulneczek@gmail.com
ZAPISZ SIĘ DO DARMOWEJ PRENUMERATY!
CO TYDZIEŃ E-MAIL Z PRZYPOMNIENIEM O NOWYM TEKŚCIE:[contact-form-7 404 "Not Found"]