Daniel Poleshchuk i Karina Tyma wygrali turniej kategorii A w poznańskim klubie Malta Squash.
Przez koronawirusowe przesunięcia w kalendarzu, pierwszy turniej najwyższej kategorii w nowym sezonie został zaplanowany zaledwie 14 dni po zakończeniu Mistrzostw Polski 2020. Ucierpiała na tym trochę lista startowa, ale za to w kategorii mężczyzn mogliśmy obejrzeć najciekawszy od dawna finał: Piedro Schweertman i Daniel Poleshchuk.
Mecz niepokonanych
Schweertman przed tym weekendem wygrał wszystkie 22 turnieje Polskiego Związku Squasha w jakich brał udział (stracił po drodze 1 seta). Poleshchuk też nigdy wcześniej nie przegrał w PFS/PZSQ: wygrał każdy ze swoich 19 turniejów w Polsce (w pierwszym zagrał w 2012 roku). Finał w Malcie miał zakończyć passę jednego z nich.
Górą był ostatecznie 24-letni Poleshchuk, który w finale nie oddał – częściej niż zwykle trafiającemu w blachę – Schweertmanowi nawet seta (11-7, 12-10, 11-7). To dziesiąty wygrany turniej kategorii A dla zawodnika z Izraela.
Podium i sukcesy
Przy zagranicznej obsadzie finału, polskim zawodnikom pozostała tym razem walka o trzecie miejsce. W meczu o brąz Filip Jarota był lepszy niż Przemek Atras, ale dopiero po 5 setach – Mistrz Polski 2020 prowadził już 2:1 i 10-7, ale Atras zdołał wyrównać stan meczu. W ostatniej partii Jarota wygrał 11-5.
Turniej w Poznaniu dobrze zapamięta Mateusz Osojca, który zajął – najwyższe w karierze – 9. miejsce. Gracz ze Szczecina w I rundzie wyeliminował wyżej rozstawionego z Tomka Matejskiego, a w ostatnim meczu pokonał Konrada Tymę.
Fakt „grania u siebie” dobrze wykorzystał też 47-letni Karol Andrzejczak, który wszedł do TOP16, pokonując Marcina Sikorskiego i broniąc 2 piłki meczowe w piątym secie. Inny nierozstawiony zawodnik, Maciej Wyskiel, zajął wysokie 13. miejsce. Po raz drugi z rzędu do głównego turnieju wszedł junior Mateusz Marcinkowski (20. miejsce). Tym razem wraz z bratem, Łukaszem, który, po raz pierwszy przeszedł eliminacje.
LINK: Drabinka męska
Passa Tymy trwa
Braki na listach startowych były jeszcze mocniej odczuwalne w kategorii damskiej, gdzie do walki w pierwszym turnieju sezonu stanęło tylko 16 zawodniczek. (Przypomnienie: PZSQ ogłosił przed tym sezonem, że wraca do drabinki na max. 32 osoby w turniejach pań).
Zgodnie z przewidywaniami, w finale zmierzyły się Karina Tyma i Natalia Ryfa. Ta pierwsza wygrała 3:0 i – skoro mowa o passach – jest niepokonana w damskich turniejach indywidualnych od 2014 roku. Trzecia była Magda Kamińska po wygranej 3:0 z Dominiką Witkowską.
LINK: Drabinka damska
– Adrian Fulneczek
adrian.fulneczek@gmail.com