W Kielcach zakończyła się najważniejsza impreza roku dla polskich squashystów.
Wśród mężczyzn najlepszy był Przemek Atras, który przystępował do turnieju jak najwyżej rozstawiony zawodnik. W sobotnim finale, drugim w karierze Atrasa, krakowski zawodnik pokonał Mateusza Kotrę 3:1.
Mecz rozpoczął się lepiej dla mocno zmotywowanego Kotry, który zdobył pierwszego seta. Później Atras całkowicie odwrócił jednak losy spotkania, grając przede wszystkim bardzo dokładnie i konsekwentnie do tyłu kortu.
Długość większości piłek zagranych przez lidera rankingu PFS była dobra do tego stopnia, że Kotra – walczący o trzecie Mistrzostwo w karierze – był niemal ciągle w defensywie i często z trudem dobijał piłkę do ściany przedniej.
Mimo kilku obiecujących momentów Kotry i „szarpnięć” po atakujących boastach, Atras dowiózł prowadzenie do końca. Po ostatniej piłce padł na kolana, a stojąc już poza kortem, długo celebrował swoje pierwsze Mistrzostwo Polski z kibicami.
– Chciałbym powiedzieć w tym miejscu, że… kończę karierę jako Mistrz Polski. Nie no, żartowałem! – zaczął, łapiąc uwagę wszystkich, nowy Mistrz. – Namawiano mnie, żebym ogłosił coś takiego jeśli wygram finał, ale dam jeszcze szansę wszystkim młodym wilkom odegrać się na mnie za rok – dodał Atras.
Zobacz emocje po ostatniej piłce:
W meczu o trzecie miejsce Adam Pełczyński pokonał Rafała Rykowskiego 3:1 i drugi rok z rzędu kończy Mistrzostwa z medalem (rok temu był drugi). Rykowski podobnie jak w 2017 roku znalazł się tuż za podium.
Finał Open:
Przemek Atras 3:1 Mateusz Kotra
(7-11, 11-3, 11-4, 11-6. 47 minut)
_________________________________________
Ze złotem medalem turniej damski zakończyła Magda Kamińska. Dla wrocławianki – grającej w szóstym z rzędu finale – to było już czwarte Polski Mistrzostwo. Tym razem zdobyte po wygranym 3:1 meczu z Natalią Ryfa.
W nerwowym pierwszym secie lepsza była faworytka, Kamińska, która jeszcze nigdy nie przegrała w oficjalnym meczu z młodszą rywalką. Po drugiej odsłonie wydawało się, że ta zła passa może zostać przełamana właśnie w Kielcach, bo Ryfa konsekwentną grą wyrównała stan spotkania na 1:1.
Następne dwa sety Kamińska wygrała jednak ze sporą przewagą, szybko zbierając punkty po błędach Ryfy. Sprawa tytułu została rozstrzygnięta po 29 minutach.
– Bardzo dziękuję wszystkim zawodnikom, zawodniczkom, sponsorom i organizatorom, a także moim kibicom! – mówiła Kamińska.
W spotkaniu o brązowy medal Paulina Krzywicka wygrała 3:0 z Kingą Szymaniak. Co ciekawe, Krzywickiej udało się wygrać pierwszego seta na przewagi, mimo że rozpoczęła go od straty… ośmiu punktów z rzędu!
Finał Damski:
Magda Kamińska 3:1 Natalia Ryfa
(11-6, 9-11, 11-4, 11-5. 29 minut)
_________________________________________