Kolumbijska kula armatnia sprawiła sporą niespodziankę na „Wimbledonie squasha”.
Ten British Open zostanie zapamiętany na długo za sprawą niespodzianek w dolnej części drabinki. Wszystko za sprawą Raphaela Kandry i właśnie Miguel Angel Rodriguez – dwaj nierozstawieni gracze, którzy niespodziewanie spotkali się w półfinale.
Kandra wyeliminował po kolei Matthew Castagneta, Nicka Matthew i Marwana El Shorbagy, a Rodriguez zakończył turniej trzech Egipcjan z rzędu: Ramy’ego Ashoura, Omara Mosaada i Aliego Faraga. Później Kolumbijczyk zakończył wspaniałą passę Kandry i stanął przed ostatecznym wyzwaniem, liderem rankingu PSA, Mohamedem El Shorbagy.
Bilans bezpośrednich spotkań nie wróżył niczego dobrego dla Rodrigueza, bo po dwunastu meczach Shorbagy prowadził 11:1. W niedzielę, przy pełnych trybunach, na najbardziej prestiżowym turnieju w świecie squasha, 32-letni Kolumbijczyk zaskoczył jednak wszystkich i po 102 minutach wygrał 3:2.
To pierwszy tytuł World Series dla Rodrigueza i pierwszy w historii dla gracza z Ameryki Południowej.
Miguel Rodriguez (Col) 3:2 [1] Mohamed ElShorbagy (Egy)
11-7, 6-11, 8-11, 11-2, 11-9 (102m)
W turnieju kobiet finalistkami były najwyżej rozstawione zawodniczki w całym turnieju. Dla Nour El Sherbini i Raneem El Welily to był siódmy z rzędu mecz rozgrywany w finale turnieju World Series lub Mistrzostw Świata.
Tym razem spotkanie na swoją korzyść już w trzech setach rozstrzygnęła Sherbini. El Welily prowadziła co prawda 10-7 w trzecim secie, ale dała się gonić młodszej rodaczce i przegrała 14-12. To już drugi tytuł British Open zdobyty w karierze Sherbini.