Niektórzy zawodnicy są prawdziwymi magikami w swoim sporcie. Potrafią dosłownie „zaczarować” przeciwnika na korcie.
Mikołaj Rogalski to #7 gracz w rankingu Polskiego Związku Squasha. Jak się za chwilę przekonacie, pod względem przebiegłości plasuje się jednak w światowej czołówce.
Podczas turniejowego meczu w największym klubie squasha w Polsce (Hasta La Vista), Rogalski zahipnotyzował swojego rywala. Jak to zrobił?
Najpierw małe wyjaśnienie: w squashu można odbijać piłki również od tylnej ściany. Jeśli dolecą do ściany przedniej, to są zaliczane jako dobre i gra toczy się dalej. Tak miało być też w tym wypadku, ale piłka odbita przez Rogalskiego, po drodze do ściany frontowej zahaczyła o sufit – co już dozwolone nie jest.