Prawdziwa historia o tym, że w squashu – nawet te najgorsze – porażki są konieczne na drodze do sukcesu.
Raneem El Welily – która w czerwcu ogłosiła koniec kariery jako liderka rankingu PSA – w specjalnym „pożegnalnym” filmie wspominała najważniejsze momenty swojej kariery.
Ważną częścią jej opowieści była rywalizacja z Nicol David (przez długie lata dominatorką damskiego squasha) i finał Mistrzostw Świata w Kairze z 2014 roku.
– Przez długie lata musiałam zmagać się z frustrującym pytaniem: czemu przegrywam? Dochodziłam do finałów i ciągle przegrywałam z Nicol David.
– W 2014 roku gram o tytuł Mistrzyni Świata, o którym marzyłam od kiedy przeszłam z juniorek do seniorek. Jestem w Egipcie, patrzy na mnie moja publiczność. Wszystko za mną przemawia.
– Prowadziłam 2:1 i 10-6. Już za chwilę miałam osiągnąć wszystko, czego chciałam w squashu: wygrać tytuł i pokonać Nicol. Wszystko zmieniłem się momentalnie, przegrałam.
– Byłam zdruzgotana. Czułam się rozbita na części, jakbym nie mogłam chodzić. To jednak sprawiło, że stałam się też silniejsza, dużo, dużo silniejsza.
– Dzień po tym meczu, powiedziałam sobie, że chcę być #1 w rankingu damskim. Kiedy to wspominam, wiem, że najgorszy dzień w moim życiu doprowadził mnie do wszystkiego, co osiągnęłam później. Że ta porażka była najlepszym, co mogło mi się w życiu przytrafić.
Reszta jest historią.
El Welily po raz pierwszy pokonała David w 2015 roku i wtedy też na krótko została liderką rankingu. W 2017 roku została Mistrzynią Świata.
Prowadzenie w zestawieniu PSA odzyskała w grudniu 2018 roku i utrzymywała je aż do czerwca 2020 – kiedy postanowiła przejść na sportową emeryturę.
– Adrian Fulneczek
adrian.fulneczek@gmail.com