Wiemy już, którzy zawodnicy będą reprezentować Polskę na Drużynowych Mistrzostwach Europy Dywizji 2.
W niedzielę na stronie Polskiego Związku Squasha pojawiły się powołania dla graczy, którzy będą rywalizować w drugiej dywizji europejskiego squasha już od 29 kwietnia. (Jeśli do rozegrania turnieju dojdzie.. ale o tym na końcu).
W kadrze mężczyzn powołanej przez trenera Piedro Schweertmana znaleźli się:
-
Przemek Atras
-
Filip Jarota
-
Piotr Hemmerling
-
Adam Pełczyński
-
Jakub Pytlowany
-
Marcin Sikorski (niepodróżujący zawodnik rezerwowy)
Jak widać nowy selekcjoner kontynuuje projekt odmłodzonej kadry, ale szansę dostał też 1 reprezentant starej gwardii, który nie tak dawno myślał, że to już koniec jego przygody z Team Poland.
Przemek Atras – bo o nim mowa – był najbardziej konsekwentnym zawodnikiem w turniejach kat.A i dopiero niedawno stracił prowadzenie w rankingu PZSQ… właśnie na rzecz niepokonanego Schweertmana.
Nie wiadomo jeszcze jaka będzie jego rola w rozgrywkach II dywizji. Wydaje się jednak całkiem trafionym zastępcą dla (wracającego do zdrowia po operacji) Adriana Marszała, który razem z obecnymi na liście Pełczyńskim, Hemmerlingiem, Jarotą i Pytlowanym wygrywał rok temu III dywizję europejskiego squasha.
Do reprezentacji damskiej powołanie otrzymały:
-
Magda Kamińska
-
Natalia Ryfa
-
Kinga Szymaniak
-
Karina Tyma
-
Julia Patałąg (niepodróżująca zawodniczka rezerwowa)
Prawie bez niespodzianek. Tym razem w domu zostanie jednak 17-letnia Julia Patałąg, a czwartą rakietą drużyny narodowej będzie Kinga Szymaniak, która ma za sobą bardzo udany sezon.
Pierwsza trójka Tyma – Ryfa – Kamińska znów daje podstawy do marzenia o ataku na miejsca, dające awans do I dywizji.
Czy turniej zostanie odwołany?
Niestety w aktualnej sytuacji musimy od razu zadać sobie to pytanie. European Squash Federation było już zmuszone odwołać rozgrywki III dywizji (miały zostać rozegrane wcześniej w Słowenii). Co z II dywizją w Eindhoven?
Do 29. kwietnia został ponad miesiąc, ale Holandia jest trochę za Polską jeśli chodzi o kalendarz – podobnych dla każdego kraju – wydarzeń związanych z epidemią koronawirusa. To znaczy, że najgorsze tak naprawdę dopiero przed nimi. Później też podjęto zdecydowane kroki, co widać po aktualnej liczbie chorych (+1100 chorych). To mniejszy niż nasz kraj, gdzie już pojawia się problem z ilością łóżek w szpitalach.
Pozostaje nam mieć nadzieję, że sytuacja jednak się poprawi. Nawet jeśli się uda, trudno będzie jednak ocenić w jakiej dyspozycji na turnieju pojawią się poszczególni gracze w związku z zamkniętymi klubami w wielu miejscach Europy.
-
Adrian Fulneczek
adrian.fulneczek@gmail.com