Zarząd Polskiego Związku Squasha daje sobie czas do 31 sierpnia na ogłoszenie wyników przetargów na organizację turniejów kat. A w sezonie 2019/2020. Kibice nie są zadowoleni.
W opublikowanym w poniedziałek komunikacie na stronie Związku czytamy:
„Szanowni Państwo,
Bardzo dziękujemy za wszystkie złożone przez Was oferty na organizację turniejów A. Obecnie przeglądamy nadesłane dokumenty. Z uwagi na okres urlopowy i fakt, że w wyborze oferentów chcielibyśmy uwzględnić nie tylko głos Zarządu, ale także zawodników wyniki zostaną ogłoszone do 31 sierpnia 2019. Dziękujemy za wyrozumiałość.
Zarząd PZSQ”
Nie wiadomo jednak, czy ta decyzja spotka się z wyrozumiałością.
Wrzesień tuż, tuż
Szczególnie, że od momentu zakończenia przyjmowania zgłoszeń do momentu opublikowania wyżej cytowanego komunikatu, minęły już 4 dni. Czekania kolejnych (prawie) 2 tygodni nie wydaje się dobrym pomysłem przede wszystkim, bo do turniejów wrześniowych jest przecież coraz mniej czasu.
– Pierwszy turniej juniorski A jest zaplanowany na 14/15 września, co daje dwa tygodnie na organizacje eventu po ogłoszeniu wyników przetargu… = BARDZO MAŁO CZASU. Może chociaż wrześniowe turnieje rozstrzygnijcie w pierwotnie zaplanowanym terminie… – sugeruje jeden z komentujących pod postem Związku na Facebooku.
Miejmy nadzieję, że z tej sugestii Zarząd skorzysta, żeby chociaż trochę uspokoić pierwszych zawiedzionych tempem działań w tym temacie.
Kwestia godzin, nie dni
– Kryteria za co ile punktów były jasno rozpisane, nie rozumiem więc do końca co oznacza głos Zarządu i Zawodników? (…) Podliczenie punktów z ofert to raczej powinny być godziny, a nie dni – czytamy w innym komentarzu na profilu PZSQ.
Co do pytania o „uwzględnienie głosu zawodników”: przypominamy, że w ocenie ofert miały w tym sezonie pomagać dwie, losowo wybrane, osoby z top10 rankingów damskiego i męskiego. Jeśli to właśnie urlop wylosowanego gracza jest powodem opóźnień, to może warto byłoby po prostu powtórzyć losowanie?
Obiecana jawność
Oczywiście, wiemy, że rozpisanie i ocenienie przetargów, to niełatwe, największe wyzwanie jakie w krótkim okresie swojej działalności postawiono przed całkowicie nowym Zarządem PZSQ. Kwestia od zawsze gorąca, ale też sztandarowa wśród negatywnych ocen wystawianych poprzednim władzom.
Jak wyjdą z tej sytuacji nowi włodarze Polskiego Squasha?
Oby przeczytali komentarze i najszybciej rozstrzygnęli przynajmniej turnieje wrześniowe. No i nie zapomnieli o obiecanej jawności ofert, na którą wszyscy wciąż liczymy i czekamy.
– Adrian Fulneczek
adrian.fulneczek@gmail.com