W Białymstoku zakończył się Krishome Squash Festival 2019. Impreza okazała się wielkim sukcesem. W rozgrywkach Grand Prix tryumfowali Filip Jarota i Natalia Ryfa.
8 najlepszych zawodników i zawodniczek w rankingu PZSQ przyjechało do stolicy Podlasia, żeby walczyć o największą pulę nagród w historii polskiego squasha. – To był najlepszy turniej, w jakim miałam okazję brać udział – chwaliła organizatorów Natalia Ryfa.
Od pomysłu do wykonania
Squash Festival, jako nową, atrakcyjną propozycję w kalendarzu polskich imprez i ciekawy sposób na promowanie dyscypliny wymyślił, a później doskonale zorganizował, Łukasz Popko z klubu Powersquash (na zdjęciu u góry) wraz z zespołem. Sporo pracy włożone w promowanie eventu w mediach sprawiło, że aż do ostatniego meczu trybuny były pełne.
Dla wielu kibiców, którzy przyglądali się spotkaniom, to było pierwsze spotkanie ze squashem. Dzięki świetnemu składowi rozgrywek Grand Prix, zdecydowanie mieli na co popatrzeć.
Potrójna korona
W turnieju mężczyzn, kompletowanie potrójnej korony (IMP junior, IMP senior, Grand Prix) zakończył Filip Jarota. W finale, który był powtórką rozegranego miesiąc wcześniej finału Mistrzostw Polski, 18-latek ponownie pokonał Adama Pełczyńskiego. Gracz ze Szczecina wygrał 3:0, mimo że w trzecim secie przegrywał już 7-3. Seria 8 punktów z rzędu zapewniła mu zwycięstwo i 3000 zł nagrody pieniężnej.
– Nie ukrywam, że to był naprawdę długi sezon. Teraz będę chciał przede wszystkim odpocząć i skorzystać z tego, że od niedawna jestem już pełnoletni – żartował Jarota, który w czerwcu wygrał Mistrzostwo Polski w dniu 18 urodzin. – Mogę obiecać, że jeśli Białystok zorganizuje taką imprezę jeszcze raz, to z przyjemnością przyjmę na nią zaproszenie – dodał.
Mocniejsza głowa
O złoto w turnieju damskim zagrały Natalia Ryfa i Magda Kamińska. Zdecydowaną faworytką w ankietach wśród kibiców była Ryfa, która wygrała ostatnie dwa mecze z 4-krotną Mistrzynią Polski.
– Natalia mnie wyprzedziła. To była dla mnie ostatnio spora motywacja do treningu – mówiła po swoim półfinale Kamińska i na finał wyszła rzeczywiście wyjątkowo zdeterminowana.
Zawodniczka z Wrocławia objęła prowadzenie 2:1 w setach, na dodatek po gładkim 11-3. Jeszcze rok temu, taki rozwój wydarzeń mógłby podłamać Ryfę, ale w sobotę w Białymstoku pokazała, że poza lepszą grą w squasha, jest też znacznie mocniejsza psychicznie. Pod presją wyrównała podobnie łatwo, jak chwilę wcześniej przegrała, a potem 11-7 rozstrzygnęła na swoją korzyść piątego seta, mimo nieustępliwej postawy Kamińskiej.
Przed nimi długa droga
W finale męskim rewanżu za IMP nie udało się wziąć Pełczyńskiemu, ale w meczu o brązowy medal (nagroda = 1200 zł), za porażkę w finale DMP 2019 z Wojtkiem Nowiszem odegrał się za to inny gracz Dunlop Sport Squash Team, Piotr Hemmerling. Poznaniak pokonał rozstawionego w Grand Prix z dwójką gracza z Warszawy, 3:1.
Sporo emocji dostarczył pojedynek o trzecie miejsce kobiet. Dominika Witkowska przełamała ostatnią złą passę meczów z Pauliną Krzywicką, wygrywając 3:2. Niewielu zapewne wróżyło jej końcowy sukces, gdy po secie 1-11 schodziło z kortu, przegrywając 2:1 w setach.
– Cieszę się, że mogę tutaj być i nadal rywalizować z młodszymi zawodniczkami. Dziękuję im, że chcą grać ze „starszą Panią”, a ja mogę im czasem pokazać, że przed nimi jeszcze długa droga – mówiła po wygranej 42-letnia Witkowska.
Grupowe niespodzianki
W Białymstoku emocji nie brakowało już w fazie grupowej. Ze swojej „grupy śmierci” nie wyszedł najwyżej rozstawiony w Grand Prix Przemek Atras, który przegrał trzy spotkania. Do półfinałów nie wszedł też Rafał Rykowski, który mimo przewagi, przegrywał końcówki grupowych potyczek z Nowiszem i Pełczyńskim.
Wśród Top8 pań, mimo braku awansu do Top4, pamiętne zwycięstwo odnotowała 16-letnia Julia Patałąg, która na szklanym korcie wygrała z Anną Zawartką. Blisko sprawienia niespodzianki z Pauliną Krzywicką była też Katarzyna Owcarz, ale jej rywalka za każdym razem nadrabiała straty.
Ku uciesze lokalnych kibiców, do turnieju w ostatniej chwili, dołączono też 14-letnią Olę Popko, która jako dzika karta zastąpiła nieobecną Kingę Szymaniak.
LINK: WYNIKI OPEN
LINK: WYNIKI DAMSKIE
Celebryci i rajdowcy
Rozgrywki najlepszych podczas Krishome Squash Festival miały przede wszystkim pomóc w promocji dyscypliny wśród mieszkańców Białegostoku. To dla nich organizowano codzienne darmowe lekcje squasha, a także mecze pokazowe z udziałem m.in. posła Piotra Misiło, europosła/byłego napastnika reprezentacji Polski Tomasza Frankowskiego, Miss i Mistera Podlasia, a także v-ce Mistrza Polski w rajdach samochodowych, Pawła Danilczuka.
Organizatorzy zadbali też o ciągłą obecność Festivalu w lokalnych mediach i profesjonalny streaming, który pozwolił zaangażować się w to wydarzenie entuzjastom squasha z całego kraju. Wierzymy, że wysiłek włożony w pierwsza edycję tego wydarzenia przełoży się na coraz większą liczbę osób zainteresowanych squashem w Białymstoku.
…i już nie możemy doczekać się Squash Festivalu i kolejnego Grand Prix w 2020 roku!
Z Białegostoku relacjonował:
Adrian Fulneczek
adrian.fulneczek@gmail.com
(fot. Stach Leszczyński)