Autorki protestu mają całkiem mocne argumenty. Czy losowanie będzie musiało zostać powtórzone?
Jak co roku o tej porze przypominamy sobie, że PFS nie ma określonych procedur rozstawiania drużyn przed Drużynowymi Mistrzostwami Polski i że to rodzi problemy. Kolejny odcinek tego serialu dotyczy losowania damskiego DMP 2018. Tym razem w roli pokrzywdzonych występuje drużyna Hasta La Vista.
Wrocławianki awansowały do finału wygrywając dolnośląskie eliminacje i wszystkie mecze drużynowe, bilans indywidualnych pojedynków 11-1. Na pierwszych dwóch rakietach mają zawodniczki z #5 (Katarzyna Owcarz) i #9 (Paulina Sielska) miejsca w rankingu PFS.
…ale to nie wystarczyło na rozstawienie w pierwszej ósemce.
W tej grupie znalazła się natomiast np. drużyna Lub Cube Squash Team, który w eliminacjach nie zagrała wcale (jedyna zgłoszona drużyna w regionie), a rankingi ich zawodniczek to #170, #84, #78 i #183.*
Z takim rozstawieniem dla zespołu z lubelskiego nie zgadza się kapitan drużyny Hasta La Vista, Paulina Sielska, która w imieniu swojego zespołu wysłała protest do Komisji Technicznej.
W piśmie do PFS cytuje regulamin, z którego wynika, że jeśli do rozstawionej grupy brakuje zespołów z uprzywilejowanych regionów A, to decyduje „ocena siły drużyn”. Tutaj, jak łatwo stwierdzić, umiejętności oceniania zawiodły Komisję / organizatora. Nie satysfakcjonuje jej też odpowiedź, którą otrzymała na maila, że Komisja brała pod uwagę „poprzednie występy w finałach” czyli czynnik, o którym nie ma słowa w regulaminie.
(*rankingowo Lub Cube wypada zresztą gorzej nawet od… drugich w regionie dolnośląskim, Super Truskawek, które awansowały do finałów po barażach. Truskawki pokonały nawet dziewczyny z Cube rok temu w meczu o 13. miejsce na DMP 2017. W tym samym turnieju, grający pod inną nazwą, skład obecnej Hasty La Vista był dziewiąty.)
Niezależnie od tego, co wyjdzie z tego protestu, problem pozostanie. Wystarczyłoby stworzyć prosty, jasny system punktowania „siły drużyn” i wtedy decydowałyby liczby, które raczej nie kłamią. A tak, zawodnicy muszą wchodzić w niepotrzebne przepychanki z PFS i brać na siebie ciężar udowadniania, że są na papierze „lepsi” od kogoś, ryzykując przy tym niepotrzebne złe emocje ze strony innych zespołów.
Pozostaje nam wierzyć, że po zmianie władz w Polskim Squashu (wybory już w najbliższy weekend!), np. nowowybrana Pani Prezes Rosanna Radlińska Tyma zajmie się również tym tematem. Obecnie rządzący i odpowiednie Komisje miały już więcej niż jedną – niewykorzystaną – okazję, żeby to zrobić.