Wywiad z byłą liderką rankingu PSA… w kolejce po frytki podczas DMP 2017.
.
.
Zawsze uważam, że DMP – nawet mimo tegorocznych nieobecności – to impreza magiczna, bo jedyna w polskim kalendarzu, kiedy mamy możliwość zobaczenia z bliska gwiazd squasha, które zazwyczaj oglądamy tylko w telewizorze.
Miałem w ostatnich latach tego typu przygód już kilka, ale ta, o której opowiadam poniżej chyba wysuwa się na prowadzenie.
Obok kortu szklanego znajdowała się strefa z cateringiem, gdzie kulinarnym hitem Mistrzostw okazywały się co wieczór… frytki.
W piątkowy, deszczowy wieczór miałem już właśnie o nie poprosić, kiedy za sobą usłyszałem, znajomy, damski głos.
– Przepraszam, czy już coś zamówiłeś? – zapytała po angielsku, nakryta do połowy głowy kapturem, ubrana w bluzę Kahuny i nałożoną na nią różową pelerynę przeciwdeszczową, Laura Massaro, Mistrzyni Świata 2013.
Przeprowadzałem z nią już co prawda krótki wywiad w telewizyjnej transmisji z Mistrzostw Europy 2016 w Kahunie, ale po całym sezonie oglądania jej w walecznej pozie na SquashTV, byłem znowu zdziwiony i rozbrojony tym, że widzę ją uśmiechniętą i w zasadzie niegroźną, przyjacielsko nastawioną (na SquashTV zawsze sprawia dokładnie odwrotne wrażenie).
Podyskutowaliśmy chwilę o zaletach każdej pozycji w menu, ale ostatecznie oboje zdecydowaliśmy się na wspomniane frytki. Tego samego wyboru przed nami dokonało już jednak kilka osób więc mieliśmy 5 minut czasu oczekiwania w deszczowej strefie gastronomicznej.
Nie były to idealne warunki, ale zapytałem świeżo upieczoną zwyciężczynię World Series, czy nie miałaby ochoty na wywiad. – Tutaj?! Pewnie, czemu nie! – odpowiedziała.
Efekty rozmowy, poniżej w formie dźwiękowej:
(fot. Paweł Dziurzyński)
.
.
Adrian Fulneczek
adrian.fulneczek@gmail.com
ZAPISZ SIĘ DO DARMOWEJ PRENUMERATY!
[contact-form-7 404 "Not Found"]
CO TYDZIEŃ E-MAIL Z PRZYPOMNIENIEM O NOWYM TEKŚCIE: