TYGODNIK

W 7 dni dookoła kortu (odc. 10/2016)

5 porad jak grać lepiej w squasha według Jamesa Willstropa, Mistrzostwa Czech, Canary Wharf Classic i jak dzieci z podstawówki dobierają partnerów do gry.

.
.

/ 2 marca / – Jak grać lepiej w squasha? To pytanie w samej Polsce zadaje sobie co dnia jakieś kilkaset osób. Znaleźć dobrego trenera i trenować z nim 5 razy w tygodniu? Pomocne, ale niekonieczne.

Tak przynajmniej twierdzi James Willstrop, który swoje 5 porad przedstawił w artykule dla The Guardian:

1) Znajdź squashowy dom
Najlepszy sposób na początek to znalezienie rozwijającego się klubu lub środowiska. Będziesz poznawał graczy, czerpał inspirację od lepszych, dołączysz do ligi, gdzie będziesz mógł rywalizować z innymi i się rozwijać. Atmosfera miejsca, w którym trenujesz jest ważna. (…)

2) Poszukaj źródła dobrych porad
…ale nie poprzestawaj na tym. Znalezienie dobrego trenera nie jest łatwe i jeśli ci się nie uda lub stać cię na niego, to nie jest tragedia. Ludzie mają obsesję na punkcie szybkiego poprawiania się i wielu wydaje po kilkaset funtów na miesiąc za kilka 40-minutowych treningów. Dobry trener działa tylko wtedy, kiedy ty chcesz się rozwijać, ale nikt nie wykona tej pracy za Ciebie.

Ciężkimi treningami możesz sam zmienić bardzo wiele. Najlepsi trenerzy świata, super sprzęt i najnowsze korty są pomocne, ale nie najważniejsze. Ciężka praca kosztuje tylko twój czas i energię – obu tych rzeczy będziesz potrzebował w nadmiarze jeśli chcesz być lepszym graczem.

Ćwiczenie z błędami technicznymi nie jest idealną sytuacją, ale jest wielu graczy na poziomie światowym, którzy doszli na wysoki poziom z techniką, którą niektórzy eksperci mogą nazwać bardzo złą. Jeśli przyjrzycie się technice każdego z najlepszych 20 graczy świata, to każdy robi to inaczej. Nie ma jednego sposobu na grę w squasha; bardzo wielu ludzi odnosiło w nim sukcesy, robiąc to zupełnie inaczej.

3) Oglądaj, oglądaj i jeszcze raz oglądaj
Oglądaj squasha. Oglądaj najlepszych graczy świata, a później tych trochę gorszych i zobacz, czy zauważasz różnice i rozumiesz na czym polegają. Kiedy oglądamy, absorbujemy tę wiedzę i próbujemy naśladować. Kiedy widzimy i zapamiętujemy czyjeś schematy gry, możemy się do nich odwołać w ważnym momencie meczu, skopiować je. To prawie jak plagiat.

Początkujący śpiewacy słuchają Pavarottiego, pisarze czytają Shakespeare’a, tenisiści lubią oglądać Federera. Co mogą zrobić squashyści? Obejrzyjcie wszystko z Ramym Ashourem i Amrem Shabaną, co znajdziecie online. Możecie też wybrać się na British Open do Hull pod koniec miesiąca.

4) Dbaj o swoje ciało
Zdrowe i ekonomicznie pracujące ciało to coś do czego powinniście dążyć. Jeśli trenujesz naprawdę ciężko, znajdź fizjoterapeutę i masażystę, umawiaj się z nimi na regularne wizyty. Gdyby nie oni, ja w moim poważnym wieku 32 lat nie grałbym już w squasha na takim poziomie.

5) Trenuj i graj na różnych poziomach intensywności
Twoje treningi muszą mieć jakiś cel. Zrobienie solo w przerwie na lunch może być cenne albo zupełnie bezużyteczne w zależności od tego, jak je wykonasz. Pomyśl jak najlepiej spędzić ten czas. Postaraj się unikać po prostu uderzania w piłkę i myślenia o tym, co zjesz na kolację. Rozpisz to sobie na 5-minutowe fragmenty, na który się skupisz. Może skrócić swoje treningi, ale rób, to co powinieneś robić, najlepiej jak tylko możesz.

Pomyśl o uderzeniach, które zawiodły Cię w poprzednim meczu i pracuj nad nimi przy skupieniu na poziomie meczowym. To trudne i wymaga wysiłku. Naprawdę każdy jest w stanie trenować źle.

W innych sytuacjach, po czasie trudnych treningów zrób sobie też moment na wytchnienie. Twoja głowa musi czasem odpoczywać, to też ważne dla rozwoju. Po wymęczającym turnieju lubię spędzić kilka dni w moim klubie w Pontefract, gdzie wszytkie treningi mają być po prostu przyjemne lub zabawne, takie, gdzie mogę zagrywać cokolwiek mi się podoba.

/ 3 marca / – Mam takiego squashowego znajomego, który po każdym turniej kat. A mówi mi ile osób oglądało transmisję online. Nie są to powalające liczby.

W ubiegły weekend wybrał się do Gdyni na organizowany tam międzynarodowy turniej snookera.

– Wiesz ile tam przyszło osób na trybuny? – mówił po powrocie. Nawet nie próbowałem zgadywać. – 1500 widzów na hali! A bilety po 60-90zł. Porównaj to sobie teraz z naszym squashem… – dodał.

Nawet nie próbowałem komentować.

/ 3-5 marca / – 24. Mistrovstvi Ceske Republiky ve Squashi! Czyli po naszemu, Mistrzostwa Czech.

W praskiej galerii Metropole Zlicin postawiono kort szklany, na którym rozgrywano najważniejsze mecze. Jak widać, na finały frekwencja dopisała:

Wśród mężczyzn tryumfował Jan Koukal, ten, który na tym zdjęciu wygląda na największego luzaka:

Co ciekawe, Czeska Federacja Squasha wrzuca na swój profil też fotki z after-party, gdzie Koukal dostał specjalny tort: liczba 17, którą tam widzicie nie oznacza urodzin, ale… ilość tytułów mistrzowskich na jego koncie.

Wow.

/ 5 marca / – Ostatnia w tym roku runda eliminacyjna Polskiej Ligi Squasha. Dla jednych spełnienie marzeń, dla innych perspektywa walki o finały podczas barażów, a dla jeszcze innych szansa na pierwsze zwycięstwa w sezonie.

Ciekawie ponownie było w Warszawie. Dostałem od życzliwego znajomego screena po pierwszym secie meczu Rykowski-Nowisz, w którym wrocławianin wygrał… do zera:

Ale teraz najciekawsze. Kto Waszym zdaniem wygrał to spotkanie? Prowadzący już 1-0 w setach (bez straty punktu) Rykowski? Pudło! Następne trzy sety z rzędu należały już do – bardziej skupionego niż na początku – Wojtka Nowisza. Polecam jego komentarz pod tym zdjęciem na Facebooku 7dni:

/ 6-8 marca / – Miguel Angel Rodriguez wrzuca na swoim Facebooku ciekawe rzeczy. Po pierwsze dowiedzieliśmy się, jak wyglądają niedzielny imprezy w domu Davida Palmera (grill był wypełniony po brzegi):

palmer4

…i że wczoraj z Kolumbijczykiem (pod okiem Allistaira McCaw) trenował pewien, średniego-wzrostu, zawodnik z Izraela. Poznajecie?

/ 7 marca / – Wystartowało Canary Wharf Classic 2016, turniej, na który bilety zazwyczaj rozchodzą się całkowicie już kilka miesięcy wcześniej.

Tuż przed rozpoczęciem imprezy ze stawki wypadł co prawda Mazen Hesham, ale drabinka i tak wygląda bardzo dobrze. Jeśli do ćwierćfinałów przejdą wszyscy rozstawieni zawodnicy, to w środę zobaczymy jednego dnia mecze Rosner-Pilley, Dessouki-Golan, Castagnet-Willstrop i Mosaad-Selby. Czyli praktycznie sami gracze wagi średniej, między którymi (może poza ostatnim spotkaniem) możliwy jest każdy wynik.

PS. jak dobrze na Canary Wharf czują się gracze, widać na zdjęciu dodanym przez Camerona Pilley. To musi być super uczucie, kiedy jesteś profesjonalnym squashystą i masz taki fajny zawód, że wrzucasz selfie z powodu samego przyjścia do pracy…

/ 8 marca / – W zajęciach z dziećmi najbardziej lubię moment, w którym maluchy same mają podzielić się na dwójki albo jeszcze lepiej, trójki. Dorośli zazwyczaj mają pewne opory przed powiedzeniem wprost drugiej osobie, że nieszczególnie chcą z nią trenować. Dzieci, przeciwnie:

– Ja chcę być z Szymonem!
– (podchodzi do niego zadowolony Szymon)
– Ale nie z Tobą! Z tym drugim Szymonem!
– (pierwszy Szymon odchodzi zasmucony)

/ 8 marca / – ‚Niech każdy się dowie, że dzisiaj jest święto dziewczynek!’. SquashTV też postanowiło uczcić ten fakt taką małą kompilacją.

– Dziękuję PSA World Tour za to, że podejmuje coraz więcej kroków w kierunku równości! – napisała na swoim Facebooku Laura Massaro.

[youtube https://www.youtube.com/watch?v=frF5tvx8nMQ&w=560&h=315]

I to wszystko w tym tygodniu! To już 10 podsumowanie w tym roku, czas leci! Jak zwykle, do przeczytania za 7 dni.

.
.

Adrian Fulneczek
adrian.fulneczek@gmail.com

 


ZAPISZ SIĘ DO DARMOWEJ PRENUMERATY!
CO TYDZIEŃ E-MAIL Z PRZYPOMNIENIEM O NOWYM TEKŚCIE:

[contact-form-7 404 "Not Found"]

Leave a Comment