Nowiutkie rakiety Karakala przetestowane i opisane. Tym razem na warsztat bierzemy modele MX-125, T120 FF i Edge 130, które od 2016 roku będą następcami bardzo popularnych wcześniej ram.
.
.
Najpierw krótka video-prezentacja wyglądu wspomnianych rakiet, a poniżej ich opis:
[youtube https://www.youtube.com/watch?v=60XrebwSX6Y&w=480&h=360]
Pamiętajcie też, że na stronie znajdziecie też wcześniejszy test z modelami SN90, S100 i S110. Jeśli chodzi o trójkę, którą umówimy dzisiaj, są to rakiety bardziej uniwersalne i dopasowane do znacznie większej grupy graczy.
1. Karakal MX-125 2016r.
Na ten model czekałem szczególnie mocno od momentu, gdy okazało się, że w magazynach erakiet.com nie można już dostać rakiety Karakal Tribal SL-125. Zakładam, że wielu z Was miało okazję się z nią spotkać: była to dosyć uniwersalna i jedna z lepiej sprzedających się rakiet Karakala. Opływowy kształt, łezkowa budowa główki, 125 gram wagi i świetnie pomyślany układ strun, który wraz z systemem Muscle Tec sprawiał, że dostawaliśmy sporo siły przy uderzeniu. Poza tym były to jedne z najwytrzymalszy rakiet, naprawdę trudno było je złamać. Pasowała prawie do wszystkich graczy.
Tribal przeszedł jednak do historii właściwie już przed zeszłym sezonem (ostatnia wersja pojawiła się w 2014 roku), a po roku przerwy nadchodzi jego następca, MX-125. Rakieta jest teoretycznie zbudowana identycznie jak Tribal więc przejęła też jego podstawowe cechy, z mocno główkowym balansem na czele. Mi wydała się przy też nieco sztywniejsza niż Tribal i mimo wszystko nie oferująca tyle mocy i odbicia z aż taką sprężystością. Może to wrażenie wywołane nowym malowaniem (swoją drogą, nieszczególnie pomysłowym w porównaniu z innymi nowymi wersjami) lub małym fabrycznym błędem w naciągnięciu modelu, który dostałem, ale wydawało mi się, że to jednak zmiana na minus.
Jeśli więc Wasze stare Tribale trzymają się jeszcze dobrze, poodbijajcie chwilę nowym modelem zanim zdecydujecie się go kupić. Chociaż z drugiej strony, czy mamy jakiś wybór? Nawet mimo drobnych niedogodności, fani Tribala zapewne sięgną po ten model jako najbliższy ich poprzedniej rakiecie.
CENA: 439 zł
(zobacz na erakiety.com)
2. Karakal T 120 FF 2016 i Karakal T EDGE FF 2016
Te rakiety można opisywać w parze. Tutaj też zaszedł proces re-brandingu: kiedyś znaliście model z tymi właściwościami jako Tec-Lite (ewentualnie Tec-Gel). To jedną z rakiet tej serii Cameron Pilley (obecnie 17-zawodnik świata) bił rekord świata w szybkości uderzenia piłeczki do squasha. On również pomaga Karakalowi je zaprojektować i na obu modelach zobaczycie jego podpis (patrz. filmik).
Jeśli chodzi o te nowe, nieco tajemniczo nazwane rakiety, trzeba zacząć od ich budowy. Różnią się od wcześniej opisywanych przeze mnie modeli tym, że między rączką a strunami jest jeszcze „serce”. Według niektórych znawców tematu sprawia to, że rakieta jest mniej wytrzymała i łatwiej ją złamać, według innych wręcz przeciwnie (złośliwy konsensus jest najczęściej taki, że „jeśli to Harrow, na pewno pęknie wcześniej”). W każdy razie opór powietrza przy Waszym swingu i kształt główki są nieco inny. Ja po chwili gry miałem skojarzenia z jedną z moich wcześniejszych, nieco droższych rakiet, Dunlopem Ultimate. To w zasadzie pozytywne skojarzenie.
Przede wszystkim skupię się na modelu T Edge FF. Nie ma w nazwie liczby, ale powinno tam stać „130”, bo właśnie tyle ta rakieta waży. Jest więc nieco cięższa niż T-120, różni się też balansem: Edge 130 jest jedną z niewielu rakiet w stajni Karakala z balansem bliskim neutralnemu (36.0). Dla mnie to plus więcej materiału w górnej części rakiety to świetne połączenie, które po pierwsze daje nam kontrolę i pozwala dobrze się bronić, grać wyżej i dokładniej, a kiedy potrzebujemy, też mocniej zaatakować.
Edge-130 wydał mi się bardziej manewrowalny nawet od opisanego wyżej, lżejszego MX-125. Bardzo przyjemnie rozpędza się go przy swingu. Wydaje się, że materiał Fast Fibre, z którego zrobiono te rakiety, poza byciem przyjemnym w dotyku, naprawdę spełnia swoją rolę (hastło „lighter, stronger, faster”). Tak więc „cięższą” z tych dwóch rakiet polecam graczom na każdym poziomie zaawansowania. Pozwala swobodnie grać uniwersalnego squasha, przy okazji trochę pomagając.
Jeśli chodzi o model lżejszy, T-120, tam balans jest już bliżej główkowego co ma nadrobić te 10 gram wagi mniej. Rakieta zdaje się nieco trudniejsza i wymagająca, ale jest przy tym rzeczywiście, odczuwalnie lżejsza. Niektórym (na przykład mi) to nie ułatwia życia, dlatego pewnie skupiłem się bardziej na modelu Edge FF. Fanom rakiet w tych okolicach wagowych T-120 też powinno jednak przypaść go gustu (szczególnie tym lubiącym częściej grać krótko).
CENA T-120: 489 zł
(zobacz na erakiety.com)
CENA EDGE FF: 465 zł
(zobacz na erakiety.com)
Jak zwykle mam nadzieję, że trochę pomogłem, ale jak zwykle (być może przede wszystkim) zachęcam też do samodzielnego przetestowania rakiet przed zamówieniem sobie czegoś nowego.
Wkrótce kolejne nowości. Kiedy? Informacji bieżących szukajcie na stronie na 7 dni na Facebooku. Przy okazji dajcie znać co myślicie o rozwoju strony i co chcielibyście jeszcze na niej zobaczyć – chętnie przeczytam Wasze pomysły i komentarze.
Testował dla Was,
Adrian Fulneczek
adrian.fulneczek@gmail.com