Warszawski klub obronił oba tytuły seniorskie zdobyte też w poprzednim roku.
Drużynowe Mistrzostwa Polski (DMP) wróciły pod Wawel. Gospodarzem kończącej squashowy sezon w Polsce imprezy był znów klub Squash4you.
Złe miłego początki
Niesamowicie emocjonujący przebieg miała walka o złoto w turnieju męskim. W finale – już trzeci rok z rzędu – spotkały się ekipy Puretech Kahuna Team i SquashCity Squash and Euvic.
W pojedynku czwartych rakiet Adrian Marszał był lepszy od Łukasza Kondratowicza (1:0 SquashCity), a później świetny, pięciosetowy mecz zagrały trójki obu drużyn, Marcin Karwowski i Adam Pełczyński. Po najdłuższym meczu całego turnieju (73 minuty) wygrał Karwowski, wyprowadzając SquashCity na dwumeczowe prowadzenie.
Po długich pertraktacjach z organizatorami, zadecydowano, że mecze pierwszych rakiet nie zostaną rozegrane na szklanym korcie, a w klubie. Przy wysokiej temperaturze panującej w Squash4you, Gregory Gaultier i Mathieu Castagnet grali swoje trzy sety przez prawie godzinę. Wygrał Gaultier, (Kahuna) co oznaczało, że kwestia tytułu rozstrzygnie się dopiero w ostatnim meczu.
Nowisz na ratunek
Niemal tradycją ostatnich edycji DMP jest to, że kwestię złotego medalu rozstrzyga Wojtek Nowisz. W 2015 roku były reprezentant Polski wygrał potrzebnego seta z Matthew Karwalskim (złoto Kahuna), w 2016 roku poległ z Marcinem Karwowskim (srebro Kahuna), a w 2017 roku odwdzięczył się temu ostatniemu, wygrywając z nim po pięciu setach (złoto Kahuna).
W sobotę na jego drodze po Mistrzostwo stanął aktualny Mistrz Polski, Przemek Atras, który dla większości widzów był faworytem tego spotkania. Ku zaskoczeniu wielu, to jednak Nowisz wyraźnie przeważał w całym spotkaniu, nie pozwalając coraz bardziej zmęczonemu Atrasowi nawet na zdobycie seta (11-7, 11-4, 11-8).
Wygrana w takim stosunku oznaczała, że od razu po ostatniej piłce Kahuna mogła zacząć świętować. Tytuł został obroniony. Puchar przechodni, który przedstawiciele Kahuny przywieźli do Krakowa, bezpiecznie wrócił do bagażnika – nie zmieni właściciela jeszcze przez co najmniej rok.
Na podium poza finalistami znalazł się jeszcze zespół AZS Łódź and Dunlop Sports Squash Team, który pokonał ekipę gospodarzy, Squash4you, 3:1 w walce o brąz.
The Natalia Ryfa Show
W kategorii damskiej największą niespodziankę i zarazem najdramatyczniejszy pojedynek oglądaliśmy w półfinale. 11punkt Merski Girls Crew walczyło o awans do finału ze Squash and More Hitgirls, a w meczach indywidualnych było 1:1.
Rozstrzygał pojedynek Karina Tyma – Natalia Ryfa, w którym ta pierwsza prowadziła już 2:0 i 10-4 w trzecim secie… ale ostatecznie przegrała. Ryfa najpierw zdobyła osiem punktów z rzędu, a później dwa następne sety, zaskakując Mistrzynię Polski 2017 i dając finał swojej drużynie. HitGirls na pocieszenie pozostało trzecie miejsce.
W walce o złoto 11punkt trafił na obrończynie tytułu z Kahuny. Ważny był tutaj pojedynek trzecich rakiet, w którym Anna Jurkun pokonała Kingę Szymaniak 3:2. Dzięki temu łatwe zwycięstwo dla Laury Massaro z Anną Sermę dało Kahunie kolejne Mistrzostwo.
Na koniec finału mecz bez stawki zagrały jeszcze Natalia Ryfa i Magda Kamińska. Wygrała Ryfa (2:1), która tym samym pokonała jednego dnia, po raz pierwszy w oficjalnych meczach, Tymę i Kamińską (a więc zeszłoroczną i tegoroczną Mistrzynię Polski). Czyżby szykowała się do przejęcia prowadzenia w damskim squashu w nowym sezonie…?
Juniorskie dramaty
Ostatni dzień Mistrzostw był też jedynym, w którym na kortach pojawili się juniorzy. Długi i bardzo wyrównany przebieg miał też finał tej kategorii, w której każdy zespół reprezentuje pięciu graczy.
W meczu o złoto spotkali się Abram Team Poznań i Squash4You Kraków. Po spotkaniach w kategoriach U11, U13, U15 i U17 był remis 2:2. Decydował pojedynek juniorów U19, w którym Kamil Przybitkowski (Abram Team) pokonał Mikołaja Giemzę (Squash4You) 3:1.
PS. rozgrywki juniorów były w tym roku rozegrane tylko w kategorii OPEN. Przypominamy, że na początku chęć gry zgłosiły też trzy zespoły dziewczynek, ale PFS uznał, że to za mało, żeby stworzyć dla nich osobną – choćby nieoficjalną – kategorię. Szkoda, bo juniorska drużynówka zdecydowanie potrzebuje większego zaangażowania młodych graczy z całej Polski.
Tropiki4you
Jednym z najpopularniejszych tematów rozmów podczas mistrzowskiego weekendu w Krakowie była temperatura. Z powodu awarii klimatyzacji w klubie Squash4you zawodnicy walczyli na kortach w bardzo trudnych warunkach. Stojące PRZED kortem termometry pokazywały ponad 30 stopni.
Podobnie jak w 2016 roku, gdzie organizator również miał podobne problemy, teraz też zdecydowano się nawet wydłużyć przerwy między setami do 120 sekund.
– Piękna impreza, święto squasha, odbywające się w warunkach nieprzystających do imprezy tej rangi. Co z kibicami, którzy przychodzą dopingować swoich ulubieńców? Już po 15 minutach kibicowania kleją się jak muchy w smole i mają dosyć dalszego kibicowania – skomentował jeden z graczy, biorących udział w krakowskich finałów. To wszystko istotne pytania, które powinny zadać sobie osoby odpowiedzialne za ewaluację organizacji Mistrzostw Polski.
PS. po raz pierwszy w historii krakowskich finałów pogoda nie dopisała. Pierwszego wieczora mecze na szklance dograno przy akompaniamencie ulewnego deszczu (filmik poniżej), a finały – w związku z temperaturami na poziomie 12 stopni – musiały zostać przeniesione do klubu.