NEWS

Hibner: Na początku przegrywałem prawie wszystko, co można było przegrać

Początki bywają trudne. Na czym się skupić, żeby szybciej zacząć wygrywać? O tym pisze w nowym poście na swoim fan-page’u Jacek Hibner.

Hibner to weteran polskich kortów: już 12 lat temu, w 2006 roku, po „przeliczeniu rankingu” był na #6 pozycji nowego rankingu PFS. Wcześniej plasował się jeszcze wyżej (o czym przeczytacie niżej).

W nowym wpisie na swoim profilu na Facebooku wspomina swoje (trudne) początki, ale też dzieli się z nami optymistycznym wnioskiem, że po całym tym czasie spędzonym na korcie zrozumiał, że squash to cudowna i PROSTA gra.

– Na początku mojej kariery przegrywałem niemal wszystko, co można było przegrać. Przegrywałem z 65-latkiem, mając lat 26. Wyjeżdżałem na turniej do Czech o drugiej nad ranem, przegrywałem pierwszy mecz do zera (0-11. 0-11, 0-11) i wracałem do domu. Nie miałem trenera. Nikt mi nie podpowiadał, co robię źle i jak to powinno wyglądać – pisze Hibner.

Później, praca nad sobą przyniosła jednak efekty.

– Dzięki zapałowi i wytrwałości przez kilka lat grałem w reprezentacji Polski, a przez grubo ponad 10 lat byłem w TOP 5 polskiego rankingu. Po tych latach na korcie wiem, że squash to cudowna, prosta gra – dodaje.

Zdaniem łódzkiego zawodnika i trenera, żeby squash rzeczywiście wydawał nam się łatwy, trzeba zwrócić uwagę na trzy elementy:

1. technika uderzeń – technique
2. poruszanie się po korcie – court movement
3. wybór uderzeń – shot selection.

Większość panuje nad pierwszymi dwoma aspektami, ale ma problemy z tym ostatnim.

Tylko niewielu wie, gdzie należy posłać piłkę. Oczywiście jest to spore uogólnienie. Są wśród nas tacy, którzy wiedzą, gdzie zagrać, ale nie potrafią z powodu braku techniki. Są i tacy, którzy mają technikę, wiedzą gdzie zagrać, ale nie są w stanie odpowiednio się ustawić do tego uderzenia. I w końcu są tacy, którzy po pierwszej lub kilku przegranych wymianach / meczach blokują się i zniechęcają do dalszej gry – tłumaczy Hibner.

Ma też kilka rad dla wszystkich zawodników, zmagających się z tymi problemami:

1. Sprawdź swoją technikę – może drobna korekta sprawi, że poczujesz się znacznie swobodniej na korcie
2. Trenuj kondycję poza kortem i poruszanie się po korcie
3. Kieruj piłkę tam, gdzie nie ma przeciwnika
4. Pamiętaj, że gra na punkty nie rozwija Cię sportowo. Udział w turnieju powinien być zwieńczeniem treningu, weryfikacją rozwoju zawodnika. I frajdą z tego, że zaczynasz mieć kontrolę nad tym, co się dzieje na korcie.

Oryginalny wpis znajdziecie poniżej i na profilu Jacek Hibner – trener squasha, trener personalny.

Leave a Comment