Polski Związek Squasha otrzymał w marcu 132 tysiące złotych dotacji na „przygotowanie i udział zawodników we współzawodnictwie międzynarodowym w 2018 roku”. Jak rozdzielono te pieniądze?
Niedawno w polskim środowisku squashowym wiele dyskusji wywołał fakt, że Karina Tyma nie otrzymała nawet złotówki dofinansowania od PZSQ na swój lipcowy wyjazd do Indii na Mistrzostwa Świata Juniorów. W mailu do rodziców juniorki, Związek tłumaczył, że nie przewidywał żadnych zgłoszeń do Mistrzostw z powodu „braku finansowania”.
Tyma ostatecznie zdobyła potrzebne pieniądze sama, dzięki zbiórkom publicznym i sponsorom. Poleciała na w pełni opłacony przez siebie turniej jako reprezentantka Polski i osiągnęła najlepszy wynik w historii naszego squasha juniorskiego (19. miejsce).
Również w Indiach, do udziału w rozpoczętych dzień po turnieju indywidualnym Drużynowych Mistrzostwach Świata Juniorów, nie zgłoszono reprezentacji Polski chłopców. (Szkoda, bo Mistrzostwa okazały się udane dla naszych sąsiadów: Czesi zdobyli brązowy medal, a Niemcy, grający na podobnym poziomie do Polaków, niespodziewanie wskoczyli do top16 na świecie).
Za brak wsparcia dla Tymy, nieobecność reprezentacji chłopców i brak wcześniejszych planów, żeby odłożyć środki i wysłać do Chennai kogokolwiek, na Polski Związek Squasha spadła fala krytyki. Nie zmniejszyła się, gdy w zeszłym tygodniu na jednej z popularnych grup dyskusyjnych o squashu na Facebooku, opublikowany został poniższy dokument:
To dokument ze strony Biuletynu Informacji Publicznej, gdzie Ministerstwo Sportu ogłasza wyniki konkursu dofinansowania zadań ze środków budżetu państwa związanych z „Programem wspierania sportów nieolimpijskich poprzez dofinansowanie przygotowania i udziału zawodników we współzawodnictwie międzynarodowym w 2018 roku”. Pochodzi z 20 marca 2018 roku (oryginały dostępne TUTAJ).
Na jakie cele w ramach „przygotowania i udziału zawodników we współzawodnictwie międzynarodowym” zostały przeznaczone 132 tysiące złotych skoro pominięto w ich podziale wyjazd choćby jednego juniora na Mistrzostwa Świata U-19, najważniejszy dla nich turniej w całym sezonie?
Zapytaliśmy o to Biuro Polskiego Związku Squasha.
W odpowiedzi nie otrzymaliśmy konkretnych kwot z listą wybranych przez PZSQ celów. Mamy potwierdzenie, że „program jest w trakcie realizacji” zgodnie z założeniami przesłanymi do Ministerstwa Sportu (których jeszcze nie widzieliśmy) podczas ubiegania się o dofinansowanie i spisanymi w umowie (której też jeszcze nie widzieliśmy).
– Wśród działań do zrealizowania w ramach projektu znajdowały się m.in. Drużynowe Mistrzostwa Europy, są także Indywidualne Mistrzostwa Europy – czytamy dalej w mailu od Biura PZSQ. Obie wspomniane imprezy są turniejami seniorskimi. Pierwszy zakończył się w maju we Wrocławiu, drugi startuje pod koniec sierpnia w Austrii. Powołania otrzymali: Karina Tyma, Adam Pełczyński i Filip Jarota.
– Sztab szkoleniowy przygotowując harmonogram działań uwzględnił także przeprowadzenie akcji szkoleniowych – dodaje PZSQ. Nie wiemy niestety o jakie „akcje szkoleniowe” chodzi. Być może mowa o zaplanowanych już zgrupowaniach reprezentacji seniorów.
Na końcu maila z Biura PZSQ zaznaczono, że program jest w trakcie realizacji więc sprawozdania są „przygotowywane i przekazywane do Ministerstwa Sportu i Turystyki w terminach określonych w założeniach programowych”. W odpowiedzi poprosiliśmy Biuro o przesłanie konkursowego wniosku – kiedy go otrzymamy, będziemy mogli przeanalizować i opisać podział wspomnianej wyżej kwoty.
Niezależnie od tego, na co i w jaki sposób zostało rozdzielone dofinansowanie z Ministerstwa Sportu (a było w grupie tych większych), trudno będzie przekonać polskich fanów squasha, że to usprawiedliwia brak odłożenia środków na Mistrzostwach Świata Juniorów.
Karina Tyma od równego roku stoi na czele rankingu ESF do lat 19. To była jej ostatnia szansa, żeby wystąpić w Mistrzostwach Świata Juniorów (za rok przekroczy limit wieku) i należała się jej nagroda za, ustalone już wcześniej, przejścia spod flagi angielskiej pod flagę polską. Nie wspominając już o rekordowym występie na Mistrzostwach Europy Juniorów i Drużynowych Mistrzostwach Europy Seniorek.
Zresztą, jak wspominałem kilkanaście dni temu, Tyma zasłużyła na specjalne traktowanie, ale nie chodzi tutaj wyłącznie o nią i jej personalny przypadek. Dlaczego jako kraj chcący aspirować do europejskiej I ligi, opuszczamy takie wydarzenia?
Niedawno dziwiliśmy się, że w kadrze seniorów wprowadzono tyle zmian, że zaczęła wyglądać bardziej jak kadra juniorów (u mężczyzn średnia wieku poniżej 20 lat). Czy teraz ma okazać się, że plan wyszkolenia juniorów w porę na -niepewne- Igrzyska Olimpijski 2024 opiera się na pozyskiwaniu środków tylko na turnieje i zgrupowania seniorskie, ale wystawianie w nich.. właściwie samych juniorów?
No, sprytnie.
Z zazdrością patrzyliśmy w zeszłym tygodniu na Czechów, którzy zajęli trzecie miejsce na Drużynowych Mistrzostwach Świata Juniorów. Kiedy Polska osiągnie taki wynik? – zastanawialiśmy się po cichu.
Pod jednym z postów na 7dni swoją opinię na ten temat zaproponował, pracujący w Polsce trener squasha z Czech, Patrik Rohun (pisownia oryginalna!): „Wszicko to jest praca na 10 lat z juniorami. Wyjazdy na turnieje za granice itp. Niestety w Polsce się nie rozpoczął do dzisiaj porządny program juniorski. Cili może za 10 lat sie doczekame”.
Cili wszicko jeszcze przed nami. Doczekame się?
– Adrian Fulneczek, 7 dni
adrian.fulneczek@gmail.com