NEWS

Druga opinia prawna w sprawie władzy w PFS: „Nie ma wątpliwości, że nowy zarząd ma rację”

To kolejna opinia, która nie wróży dobrze staremu zarządowi PFS.

Czytaj także na ten temat:

25 czerwca na fan-page’u Rosanny Radlińskiej-Tyma na Facebooku pojawiła się analiza sytuacji powyborczej w Polskiej Federacji Squasha i tego, czy odchodzący zarząd ma prawo decydować, czy wybory nowego zarządu były przeprowadzone prawidłowo i np. przedłużać sobie kadencję (jak postanowił zrobić).

Wnioski Radcy Prawnego Patryka Zawadzkiego były takie, że ex-zarząd tego prawa nie ma.

Pod opisem sytuacji autorstwa Zawadzkiego pojawił się niedługo później długi komentarz autorstwa innego radcy prawnego i jednego z czołowych zawodników w polskim rankingu, Michała Kurka.

Naszym zdaniem jego wpis, „nieoficjalny” komentarz do analizy Zawadzkiego, bardzo dobrze wyjaśnia sytuację i tłumaczy też dlaczego „po prostu fatalny” Statut PFS jest napisany tak, że „ewidentnie” broni teraz wyboru Radlińskiej-Tyma na nowego Prezesa PFS.

Komentarz Kurka obfituje w prawniczy żargon, ale jasno pokazuje też na zasadzie kontrastów czemu np. NIEwykluczenie czegoś w przepisie statutu oznacza, że jest to dozwolone (tutaj: kandydowanie do zarządu, kiedy nie jest się członkiem PFS).

Nie brakuje też cierpkich słów dla autorów statutu PFS. – Mówi się, że umowy, statuty itd. są na czas wojny i widać teraz, jak w czasie wojny takie regulacje się sprawdziły – pisze Kurek.

Z całości wyraźnie wynika, że były zarząd (na którego czele stał Prezes Tomasz Banasiak) powinien jak najszybciej przekazać wszystkie kompetencje nowo-wybranym osobom. Ewentualne zażalenia ex-zarząd mógł co najwyżej złożyć do odpowiednich instytucji i czekać na ich wyrok. Jak wiemy, zamiast tego postanowiono wymierzać sprawiedliwość na własną rękę.

Jak długo potrwa jeszcze blokowanie rozpoczęcia pracy ekipy Pani Prezes? Mamy nadzieję, że już niedługo, bo wakacje, to wbrew pozorom gorący okres. Trzeba przygotować nowy sezon, przetargi, pomyśleć o zmianach i dać czas środowisku squashowemu na uczestniczeniu w tym procesie. A czas ucieka…

Oryginalny komentarz Michała Kurka znajdziecie na Facebooku, TUTAJ.

Poniżej wersja z – dodanym przez nas – podziałem na akapity:


„Oczywiste jest to, że aktualnie w obrocie obowiązuje stan prawny uwzględniający nowy zarząd i ewentualne jego kwestionowanie przez >>stary zarząd<< może odbyć się jedynie poprzez instrumenty do tego przewidziane, natomiast do momentu ich zastosowania przez organy nadzoru, stan prawny jest taki jak zostało powyżej (w opinii Patryka Zawadzkiego – przyp.red.) napisane.

Idąc jednak dalej do ciekawszej części tego tematu, tzn. ewentualnej możliwości nieostania się takiego stanu prawnego i przywrócenia stanu prawnego zgodnie z wolą byłego prezesa, nie ma tu w mojej ocenie ŻADNYCH wątpliwości, że to nowy zarząd ma rację w ocenie sytuacji i powyższa opinia Patryka to precyzyjnie wyjaśnia. Dodałbym od siebie tylko krótki ciąg myślowy, która to wyjaśnia.

Otóż Prawo o Stowarzyszeniach nie precyzuje zasad wybierania zarządu, określa tylko, że taki zarząd musi istnieć i że jego skład w większości muszą stanowić członkowie posiadający pełną zdolność do czynności prawnych. W orzecznictwie wskazuje się, że zasady funkcjonowania i inne kwestie regulowane są przez Statut. Przechodząc zatem do statutu, mamy dwa przepisy – par. 20 ust. 1 który stanowi, iż >>Zarząd składa się od 3 do 5 członków, w tym Prezesa Zarządu<< oraz par. 21 ust. 2 stanowiący że >>Komisja Rewizyjna składa się z 3 do 6 członków Stowarzyszenia. Na pierwszym posiedzeniu Komisja wybiera ze swego grona przewodniczącego i uchwala regulamin swego działania<<.

Analizując te przepisy można zauważyć EWIDENTNE rozróżnienie – >>składa się z członków<< i >>składa się z członków stowarzyszenia<<. Abstrahując od intencji osoby, która tworzyła ten statut – bo akurat osobiście uważam, że jej intencja była rzeczywiście taka, aby krąg osób mających bierne prawo wyborcze do statutu ograniczyć – ewidentnie doszło do sytuacji, w której te kręgi osób zostały zróżnicowane. Warto tutaj zatem podkreślić, że statut jest po prostu fatalny i widać amatorszczyznę w jego przygotowywaniu. Mówi się że umowy, statuty itd. są na czas wojny i widać teraz, jak w czasie wojny takie regulacje się sprawdziły.

Wracając do tematu, idziemy dalej z tematem rozróżnienia kręgu osób, a mianowicie zaglądamy do art. 145 Rozporządzenia w sprawie Zasad Techniki Prawodawczej, które reguluje zasady konstruowania przepisów. Otóż art. 145 w ust. 1 stanowi: >>Jeżeli norma ma znajdować zastosowanie we wszystkich okolicznościach, w przepisie prawnym nie określa się okoliczności jej zastosowania<<. W ust. 2 stanowi natomiast >>Jeżeli norma ma znajdować zastosowanie tylko w określonych okolicznościach, okoliczności te jednoznacznie i wyczerpująco wskazuje się w przepisie prawnym przez rodzajowe ich określenie<<.

Jaki z tego wniosek? Transplantując sens tego przepisu do naszej sytuacji, mamy okoliczność, w której norma prawna zawęża krąg osób poprzez stwierdzenie, że bierne prawo wyborcze mają >>członkowie stowarzyszenia<< (Komisja Rewizyjna) i okoliczność, w której bierne prawo wyborcze mają >>członkowie<< (Zarząd), czyli tak naprawdę każda osoba, uwzględniając jedyne ograniczenia z Prawa o stowarzyszeniach, czyli konieczność zasiadania w Zarządzie większości osób z pełną zdolnością do czynności prawnych. Zakładając racjonalność twórcy statutu i patrząc przez pryzmat Zasad Techniki Prawodawczej, należy wywieść EWIDENTNY WNIOSEK, iż krąg osób posiadających bierne prawo wyborcze został zróżnicowany.

Na koniec chciałbym jeszcze podkreślić, dlaczego takie zróżnicować może mieć korzystny wpływ na działalność stowarzyszenia i może mieć sens. Otóż przykładowo, w dużych spółkach kapitałowych w składach zarządu zasiadają profesjonalni menedżerowie, których zadaniem jest maksymalizacja i optymalizacja podejmowanych działań. Nie mają oni żadnych udziałów w spółkach. Kontrolowani są przed Rady Nadzorcze, których członkowie dbają o to, aby zarząd działał w sposób właściwy.

W przypadku PFS jako dużego stowarzyszenia, które otrzymuje składki członkowskie i pieniądze z turniejów, zarządzającego organizacją turniejów i ukierunkowanego na osiągnięcie ambitnych celów, uzasadnione byłoby zarządzanie przez profesjonalistów, którzy mają doświadczenie, a niekoniecznie tacy muszą być członkami PFS.

Wskazanie, iż członkowie Komisji Rewizyjnej członkami stowarzyszenia być muszą ustanawia po prostu, iż członkowie stowarzyszenia chcą mieć możliwość zagwarantowania kontroli sprawowania funkcji przez członków Zarządu i zapewnić wpływ członków na kontrolę prawidłowości wykonywania zamierzonych celów.

Podsumowując, prawda jest groteskowa – ktoś po prostu źle skonstruował statut PFS, w sposób który powoduje sporą konfuzję. Technika prawodawcza wprowadza jednak nieubłagane zasady i po jej analizie nie sposób wywieść inaczej, niż potwierdzić, iż wprowadzone zostało ograniczenie kręgu osób do członków stowarzyszenia w przypadku Komisji Rewizyjnej, natomiast w przypadku Zarządu takiego ograniczenia nie wprowadzono dopuszczając wybór przez Walne Zebranie Członków osób z zewnątrz.”

Leave a Comment