TYGODNIK

W 7 dni dookoła kortu (#7/2018)

Polski sukces we Francji, udane łowy Wilka w Anglii i kolejny, jeszcze bardziej nietypowy kort do kolekcji.

.
.

Kilka ostatnich dni to była wybuchowa mieszanka wydarzeń polskich i międzynarodowych, z domieszką miłości w Święto Zakochanych. Próbujemy to wszystko podsumować poniżej.

/ 13 lutego / – Kiedy dostaliśmy na skrzynkę to zdjęcie na samym początku tygodnia, wiedzieliśmy, że czeka nas mocne 7 dni.

Zdjęcie jest zresztą o tyle magiczne, że patrzy się na nietypową ścianę tylną i już wydaje się, że to coś niecodziennego.

Ale wtedy, po chwili, dociera do nas, GDZIE TEN KORT SIĘ KOŃCZY.

Stoi sobie w hotelu, w Polsce, w Serocku. Ludzie podobno grają i nie narzekają.

/ 14 lutego / – Dzień Zakochanych!

Dodaliśmy z tej okazji wpis o historii najodważniejszej squashowej foto-sesji w historii. Nie dziwi nas to, ale tekst był najchętniej czytanym w tym miesiącu (no, może raczej „zdjęcia były najchętniej oglądanymi”).

Też możecie sobie pooglą… poczytać TUTAJ.

/ 15 lutego / – W tym tygodniu w SquashSkills pierwsze skrzypce grał Ali Farag.

Egipcjanin opowiadał o wielu rzeczach, ale szczęśliwie dla wszystkich, którzy nie wykupili abonamentu SquashSkills, najlepszy fragment jego opowieści jest dostępny za darmo na Youtubie.

Farag opowiada w nim o ważności „AKCEPTACJI” swojej sytuacji i potrzebie wizualizacji różnych scenariuszy: dobrego i złego rozstrzygnięcia meczu.

Inspirujące 3 minuty poniżej:

/ 15 lutego / – Trochę teoretyczny, filozoficzny wpis o tym, że sędzia czasami przyznaje stroke’a, kiedy zagrasz w złe miejsce.

Warto wiedzieć, przemyśleć i stosować. Lub podesłać komuś z kim gracie i często macie na takie tematy dyskusje…

Wpis znajdziecie TUTAJ.

/ 16 lutego / – Lubię, kiedy komuś nie idzie w meczu i zaczyna się opowieść o tym, że „DZISIAJ” jakoś nie mogę.

I nawet bym uwierzył, gdyby to „DZISIAJ” nie zdarzało się tak często.

Może zróbmy sobie postanowienie wielkopostne (najlepiej już dzisiaj), że przestaniemy zwalać winę na dzisiaj?

Albo zacznijmy przychodzić w odpowiednich koszulkach, żeby wszyscy wiedzieli, że dziś znowu jest… dzisiaj.

/ 17 lutego / – Mistrzostwa Egiptu za nami. Kto został Mistrzem i Mistrzynią najbardziej squashowego kraju świata?

Cóż… mąż i żona, Ali Farag i Nour El Tayeb. W turnieju męskim nie zagrał co prawda Mohamed El Shorbagy, a w damskim w ostatniej chwili wycofała się Nour El Sherbini, ale poza nimi skład był naprawdę mocny i zagrała cała czołówka.

Zakochana para, reprezentująca barwy klubu Weidi Degla, tak rozstrzygała swoje finały:

Ali Farag 3:1 Marwan El Shorbagy
(6-11, 11-3, 11-3, 11-5)

Nour El Tayeb 3:0 Raneem El Welily
(11-9, 11-4, 11-5)

/ 18 lutego / – Karina Tyma z kolejnym pucharem do kolekcji. Tym razem w jej ręce wpadło French Junior Open!

Jak widać, na szczycie podium pozowała z nadzieją europejskiego squasha, Victorem Crouin, który wygrał najstarszą kategorię chłopców.

W finale Karina pokonała 3:1 Fleur Maas z Holandii, ale najtrudniejszą przeszkodę napotkała (i pokonała) w półfinale. W meczu z Ukrainką, Nadią Usenko, reprezentantka Polski przegrywała już 2:0 i 10-8 w trzecim secie, ale zdołała odwrócić losy spotkania i wygrać 3:2.

/ 16-18 lutego / – British Nationals 2018 rozstrzygnięte.

W kategorii damskiej podwójny szok: wygrała Tesni Evans jako pierwsza Walijka w historii Mistrzostw. Dodatkowo w półfinale pokonała (3:0!) Laurę Massaro. W finale, też bez straty seta, wygrała z Alison Waters. Brawo Tesni!

Wśród mężczyzn faworyt był jeden: Nick Matthew w swoim ostatnim roku w karierze zdobywa… dziesiąty tytuł mistrzowski! Finał był kolejnym odcinkiem serialu o pokonywaniu Jamesa Willstropa. Wilk, prawie jak zwykle, nie zawiódł, wygrywając 3:1 w prawie 70 minut.

Matthew ustanowił przy okazji trzy rekordy:
– najwięcej wygranych (10)
– najwięcej wygranych z rzędu (7)
– najwięcej występów w finale (11)

/ 17-18 lutego / – Turniej kategorii A w Bielsku-Białej.

W pierwszej rundzie mieliśmy prawdziwy wysyp pięciosetówek. Jedną z nich był pojedynek Marek Wojnarski vs Michał Kotra, który rozstrzygnęła sytuacja znowu pokazująca, że gdzie dwóch sędziów, tam minimum cztery opinie o danej decyzji.

Co dalibyście w tej akcji?

[facebook url=”https://www.facebook.com/7dnisquash/videos/2016954655251250/” /]


Co ciekawe, wśród kilkudziesięciu komentarzy pojawiały się wszystkie opcje.

Wiele osób zgadzało się z przyznanym na miejscu NO LETem, niektórzy szli w bezpieczną opcję powtórki akcji, a trzecia grupa była gotowa dać stroke’a dla Michała Kotry.

Zresztą, żeby było ciekawiej (zabawniej?), swój komentarz dodał też drugi uczestnik tej akcji:

Nowatorski pomysł na uniknięcie takich dyskusji w przyszłości miał z kolei Marcin Mastykarz:

W całym turnieju tryumfował… Izrael. Dwa pierwsze miejsca zgarnęli reprezentanci właśnie tego kraju: Daniel Poleshchuk i Nir Cohen (na screenie poniżej).

Trzecie miejsce, po ponad 80-minutowej batalii zdobył Mateusz Kotra, który wygrał 3:2 z Przemkiem Atrasem.

Wśród pań honoru Polski z powodzeniem broniła Natalia Ryfa, która pokonała Czeszkę, Denisę Rohunovą 3:1. Trzecia była Kinga Szymaniak przed inną reprezentantką Poznania, Gosią Kornowską.

Wszystkie wyniki znajdziecie w turniejowej stronie Best of Five, TUTAJ. Tym razem co prawda bez statystyk, bo – jak może pamiętacie – podczas włamania do klubu Enjoy, skradziono stamtąd tablety i teraz wszyscy za to cierpimy.

PS. to zwycięstwo sprawia, że Daniel Poleshchuk utrzymuje swój 100% wskaźnik zwycięstw w polskich turniejach!

To wszystko w tym tygodniu. Kolejny zapowiada się bardzo… turniejowo. W prawie każdej części Polski jakiś duży turniej w weekend więc historyjek pewnie nie zabraknie.

Udanych najbliższych 7 dni!

.
.


adrianfulneczek3
Adrian Fulneczek

adrian.fulneczek@gmail.com

 


ZAPISZ SIĘ DO DARMOWEJ PRENUMERATY!
CO TYDZIEŃ E-MAIL Z PRZYPOMNIENIEM O NOWYM TEKŚCIE:

[contact-form-7 404 "Not Found"]

Leave a Comment